W Bełchatowie nie chcą już Costly'ego?

Carlos Costly zapowiedział swój powrót do PGE GKS Bełchatów tuż po zakończeniu Złotego Pucharu CONCACAF i walkę o miejsce w składzie. Problem w tym, że Honduranina nikt już w Bełchatowie nie chce - czytamy na łamach Sportu.

Marcin Foltyn
Marcin Foltyn

Carlos Costly uczestniczy wraz z reprezentacją Hondurasu w rozgrywkach o Złoty Puchar CONCACAF. Gold Cup to mistrzostwa Ameryki Północnej, Środkowej i Karaibów. Po zakończeniu turnieju, niesforny snajper chciał powrócić do Bełchatowa i walczyć o miejsce w składzie.

Okazuje się jednak, że nikt już Honduranina w Bełchatowie nie wyczekuje. Klub przygotował już dla napastnika dwie oferty transferowe. Jedna pochodzi z Meksyku, zaś druga z Grecji. Według informacji gazety, bełchatowianie mogą zarobić na napastniku ok. pół miliona euro, a więc tyle, ile zapłacili za piłkarza dwa lata temu.

- Wstępne warunki sprzedaży już ustaliliśmy, teraz decyzja w głównej mierze zależy od piłkarza. Jeśli nie dojdzie do transferu, Costly nadal będzie naszym zawodnikiem i oczywiście poniesie konsekwencje swoich wcześniejszych zachowań - mówi Andrzej Zalejski, prezes PGE GKS Bełchatów.

Przypomnijmy, że reprezentant Hondurasu podpadł działaczom bełchatowskiego klubu kilka tygodni temu, po tym jak nie wrócił na czas do klubu z wypożyczenia do angielskiego Birmingham City. Do Anglii również został wypożyczony z powodu słabej formy i problemów wychowawczych.

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×