Nie mam mowy o zlekceważeniu rywala - rozmowa z Tomaszem Kiełbowiczem, piłkarzem Legii Warszawa

Dwa ostatnie sezony dla Legii w europejskich pucharach delikatnie mówiąc nie były udane. Najpierw Legię wyeliminowała Vetra Wilno, a potem FK Moskwa. Teraz ma być inaczej. Legioniści już w pierwszym meczu chcieliby zapewnić sobie odpowiednią zaliczkę przed rewanżem

Marcin Frączak: Niebawem Legia Warszawa rozpocznie start w europejskich pucharach. W drugiej rundzie eliminacyjnej do Ligi Europejskiej pana zespół zagra z gruzińską drużyną Olimpi Rustvi? Co pan wie już o rywalach, poza tym, że są to Gruzini?

Tomasz Kiełbowicz : Jeszcze niezbyt wiele. Analiza tego zespołu dopiero przed nami. Skoro jednak do drugiej rundy awansowali bez straty gola, to jest to sygnał, że należy na nich uważać.

Legia trafiła ostatecznie na Olimpi. Zadowolony jest pan z tego, czy też wolałby pan zespół B36 z Wysp Owczych?

- Teraz to i tak już nic nie można zmienić. Trzeba grać z Olimpi, trzeba grać tak, aby awansować. Może lepiej byłoby trafić na B36. Pewnie podróż byłaby mniej męcząca, może trochę chłodniej niż w Gruzji. Takie rozważanie już teraz i tak nas do niczego nie doprowadzą skoro znamy już od kilku dni kto jest naszym rywalem.

Rywal nie wydaje się ponad siły Legii. Wystarczy wygrać u siebie 2:0 czy 3:0 i do Gruzji jechać na wycieczkę. Czy to dobrze, że Legia gra pierwszy mecz u siebie?

- Niektórzy wolą grać pierwszy mecz na wyjeździe. Trudno powiedzieć czy to dla nas lepiej, czy nie, że gramy najpierw na Łazienkowskiej. Na pewno poza tym, że musimy wygrać, i to jak najwyżej, trzeba się wystrzegać jednej rzeczy, nie wolno nam stracić u siebie gola. Będziemy chcieli sobie już w pierwszym meczu zapewnić odpowiednią zaliczkę przed rewanżem.

Legia zagra bez kontuzjowanego Chinyamy, bez pauzującego za kartki Rogera, nie wystąpi też Maciej Rybus. Jak duże to osłabienie dla Legii?

- Są to nasi podstawowi zawodnicy, więc nie ma co ukrywać, że takie ubytki martwią. Będziemy sobie jednak musieli bez nich poradzić. Mamy wyrównaną kadrę, jest rywalizacja, a co ważne jest kim ich zastąpić. Chinyama i Roger nie zagrają na pewno, ale nie wiem jak będzie z Maćkiem Rybusem.

Po środowym treningu powiedział, że nie będzie grał.

- Nie wiem jak ostatecznie z nim będzie. Wydaje mi się, że może nie zagrać, bądź raczej nie zagra, ale chyba to nie jest do końca przesądzone.

Kilka lat temu Wisła Kraków odpadła z zespołem z Gruzji!

- Pamiętamy o tym. Dlatego trzeba zrobić wszystko, aby nas taka przykrość nie spotkała. Niektórzy mówią, że zagramy tylko z Gruzinami, ale my zupełnie inaczej podchodzimy do tego spotkania. Nie ma mowy o zlekceważeniu rywala. W ostatnich latach niezbyt dobrze poszło nam w pucharach. Legia odpadała zbyt wcześnie dlatego nie chcemy, aby w tym roku powtórzyła się historia z poprzednich lat.

Legia chce dotrzeć jak najdalej. Czy zawodnicy Legii myślą o fazie grupowej Ligi Europejskiej?

- Chcielibyśmy tam się zakwalifikować. To na pewno byłby duży splendor dla klubu jak i dla nas. Jednak jeszcze o tym nie myślimy. Przed nami mecz z Olimpi i na tym się głównie skupiamy. Najpierw musimy wyeliminować Gruzinów.

Niedawno tureckie media podały, że Chinyamą, najlepszym strzelcem Legii zainteresowany jest Trabzonspor. Jak odejdzie będzie spory problem!

- Szczerze mówiąc to w ogóle nie rozmawialiśmy na ten temat. Nie zajmujemy się spekulacjami.

Legia do meczu z Olimpi, do pierwszego spotkania w tym sezonie o stawkę, przystąpi bez przetarcia ligowego. To duże utrudnienie?

- Myślę, że nie ma co panikować. Dobrze nam szło w sparingach, strzelaliśmy sporo goli, a co ważne graliśmy z mocnymi rywalami. Jeśli więc o to chodzi, to nie powinno brakować nam ogrania.

W ciągu dwóch ostatnich sezonów Legii nie szło w europejskich pucharach. Czy czujecie się teraz lepiej przygotowani niż w poprzednich latach?

- Jesteśmy dobrze przygotowani do sezonu, a czy lepiej, to trudno powiedzieć. Wszystko zweryfikuje boisko.

Jeśli Legia przejdzie Gruzinów to w kolejnych runach może trafić na HSV, Romę czy na PSV. Na co mogą liczyć obecnie polskie drużyny w starciu z takimi zespołami? Na to, że klasowi przeciwnicy będą mieli słabszy dzień?

- Nie wybiegamy jeszcze tak daleko w przyszłość. W kolejnych rundach fajnie byłoby zagrać, i wierzę, że tak się stanie, ale na pierwszym planie jest teraz mecz z Olimpi. Mobilizujemy się na to spotkanie.

W Gruzji panują teraz duże upały. Temperatury dochodzą do 40 stopni!

- Wiemy o tym, ale w Polsce też jest ciepło, więc z tym chyba sobie jakoś poradzimy.

Z trybun bardzo fajnie wygląda murawa na Legii, wydaje się, że jest jak należy. Jak się na niej gra, trenuje?

- Nie możemy narzekać. Została bardzo dobrze przygotowana.

Komentarze (0)