Serie A. Sampdoria - Hellas. Wymęczone zwycięstwo gospodarzy, grali Polacy

PAP/EPA / SIMONE ARVEDA / Na zdjęciu: Mattia Zaccagni oraz Tommaso Augello (z prawej)
PAP/EPA / SIMONE ARVEDA / Na zdjęciu: Mattia Zaccagni oraz Tommaso Augello (z prawej)

W meczu w ramach 26. kolejki Serie A Sampdoria wygrała z Hellasem 2:1. Od pierwszej minuty zagrali Bartosz Bereszyński i Paweł Dawidowicz, a Karol Linetty i Mariusz Stępiński zaczęli na ławkach rezerwowych.

Przed meczem były dość duże obawy, że się on w ogóle nie odbędzie. Tuż przed wcześniejszym starciem Parmy ze SPAL włoski minister sportu nawoływał, by natychmiastowo zawiesić rozgrywki Serie A w obawie przed epidemią koronawirusa. Ostatecznie pierwsze niedzielne spotkanie się odbyło, a to oznaczało, że z pozostałymi nie będzie problemu.

Na stadionie w Genui panowała dość smutna atmosfera, bowiem spotkanie odbyło się bez udziału publiczności.

Pierwsza połowa zdecydowanie należała do Hellasu. Goście częściej byli przy piłce, kontrolowali tempo gry, tworzyli sobie więcej sytuacji. Świetne mieli m.in. Samuel Di Carmine i Sofyan Amrabat, ale dobrze na linii pracował bramkarz Emil Audero. Akcje Sampy były bez konkretnego pomysłu, mocno szarpane, opierały się na długich piłkach do napastników.

ZOBACZ WIDEO #dziejesiewsporcie: pomylił futbol z innym sportem? Piłkarz wyrzucony za absurdalny atak na rywala

W 32. minucie na prowadzenie wyszli goście. Mattia Zaccagni wykończył strzałem niemalże z linii końcowej mocne dośrodkowanie Darko Lazovicia. Bramkę jednak zapisano jako samobójczą bramkarza, ponieważ wbił piłkę ręką do siatki. Obraz gry do przerwy się nie zmienił - goście grali piłką, a gospodarze biegali za nią.

Druga połowa to już przewaga Sampdorii, była w stanie zamknąć na dłuższy czas Hellas w okolicach jego własnego pola karnego. Silvestri w bramce dwoił się i troił, broniąc strzały m.in. Jakuba Jankto, Lorenzo Tonellego i Karola Linettego. Ostatecznie skapitulował po płaskim strzale z pola karnego Fabio Quagliarelli w 77. minucie.

Na kilka minut przed końcem meczu na prowadzenie wyszła Sampdoria. Quagliarella pewnie wykonał rzut karny, który sprokurował Paweł Dawidowicz, uderzając łokciem w powietrzu Federico Bonazzolego. "Jedenastka" została przyznana po analizie VAR.

W końcówce próbował jeszcze przycisnąć Hellas, ale nie był w stanie stworzyć zagrożenia. Na koniec żółtą kartkę zarobił Linetty po ostrym wejściu od tyłu w nogi Zaccagniego. Sędzia pierwotnie dał czerwoną, ale po analizie VAR zmienił decyzję.

W kadrach meczowych obu zespołów łącznie było czterech Polaków. Bartosz Bereszyński w Sampdorii i Paweł Dawidowicz w Hellasie zagrali od pierwszej minuty. "Bereś" miał problemy na swojej stronie z Lazoviciem, ale stworzył sytuację dla Linettego. Dawidowicz całkiem dobrze do spółki z Guenterem powstrzymywał Manolo Gabbiadiniego, sam miał szansę w końcówce meczu, ale też sprokurował rzut karny. Karol Linetty wszedł w 61. minucie. Mariusz Stępiński przesiedział cały mecz na ławce rezerwowych.

Sampdoria Genua - Hellas Werona 2:1 (0:1)
0:1 - Emil Audero (sam.) 32'
1:1 - Fabio Quagliarella 77'
2:1 - Fabio Quagliarella (k.) 86'

Składy:

Sampdoria: Emil Audero - Bartosz Bereszyński, Maya Yoshida, Lorenzo Tonelli, Tommaso Augello - Fabio Depaoli, Albin Ekdal, Ronaldo Vieira (61' Karol Linetty), Jakub Jankto - Manolo Gabbiadini (61' Federico Bonazzoli), Fabio Quagliarella (90' Morten Thorsby).

Hellas: Marco Silvestri - Amir Rrahmani, Koray Guenter, Paweł Dawidowicz - Claud Adjapong, Sofyan Amrabat (88' Eddie Salcedo), Matteo Pessina, Darko Lazovic - Mattia Zaccagni, Valerio Verre (72' Emmanuel Badu) - Samuel Di Carmine (80' Giampaolo Pazzini).

Żółte kartki: Ronaldo Vieira, Lorenzo Tonelli, Jakub Jankto, Karol Linetty (Sampdoria), Samuel Di Carmine, Emmanuel Badu, Paweł Dawidowicz (Hellas).

Czytaj też:
Kontuzja Recy
Jović na celowniku Napoli
[multitable table=1149 timetable=10772]Tabela/terminarz[/multitable]

Komentarze (0)