PKO Ekstraklasa: Jagiellonia - Śląsk. Martin Pospisil wytrzymał presję karnego. "Cieszę się, że w końcu zdobyłem bramkę"

Zdjęcie okładkowe artykułu: Newspix / KAMIL SWIRYDOWICZ / CYFRASPORT / Na zdjęciu: Martin Pospisil
Newspix / KAMIL SWIRYDOWICZ / CYFRASPORT / Na zdjęciu: Martin Pospisil
zdjęcie autora artykułu

- Cieszę się, że w końcu zdobyłem bramkę - nie krył Martin Pospisil, który wykorzystał rzut karny w meczu Jagiellonii Białystok ze Śląskiem Wrocław (1:0) i tym samym przełamał swoją 10-miesięczną niemoc strzelecką.

Jagiellonia Białystok wygrała 1:0 (0:0) ze Śląskiem Wrocław w meczu 26. kolejki PKO Ekstraklasy. Przesądził o tym rzut karny, który pewnie na gola zamienił Martin Pospisil. - Czekałem na niego bardzo długo, bo od początku roku jestem wyznaczony do ich wykonywania. Strzelałem je w sparingach i udało się też w lidze - cieszył się w rozmowie z dziennikarzami.

"Jedenastki" były sporym problemem Jagi w ostatnim czasie. Nie trafiali ich m.in. Jesus Imaz i Taras Romanczuk. Czech wytrzymał presję. Nie ukrywał jednak, że pomogła mu zbyt szybka reakcja Matusa Putnocky'ego. - To nie tylko wrażenie, bo tak było. Jak tylko na niego spojrzałem, to już wiedziałem, że leci w swoją prawą stronę. Dlatego też zrobiłem takie jakby podanie do bramki - wyjaśnił.

Tym samym 28-latek przełamał swój 10-miesięczny okres strzeleckiej niemocy. Ostatni raz trafił bowiem do siatki w meczu z Pogonią Szczecin (4:2) w rundzie wiosennej zeszłego sezonu i wtedy też czekał na to bardzo długo. - Dlatego też tym bardziej cieszę się, że w końcu zdobyłem bramkę - skomentował.

Po golu na 1:0 Jagiellonia przeżywała kilka trudnych chwil, w których Śląsk był bliski wyrównania. To był kolejny raz, kiedy dopuściła do niepewnej końcówki przy korzystnym wyniku. - Nie wiem czemu tak jest. Podobnie było z Pogonią Szczecin, gdzie prowadziliśmy 2:1 i też około 20 ostatnich minut nie było "ok" - zauważył Pospisil.

- Trudno powiedzieć czym jest spowodowana taka postawa z naszej strony. Być może boimy się o wynik. Wiemy, że 3 punkty są blisko, a obecnie one dużo dla nas znaczą. Możliwe więc, że mamy to w głowach. Wtedy pojawia się jakiś strach i chcemy po prostu dowieźć zwycięstwo - dodał pomocnik Jagi.

Niemniej Pospisil podkreślił, że po ostatnich wynikach kibice powinni myśleć optymistycznie. - Cały czas mówimy na konferencjach prasowych o celach i nie ma w tym przypadku. Myślę, że dobrze wyglądała już pierwsza połowa naszego meczu z Lechem Poznań i od tamtego momentu złapaliśmy jakąś pewność. Bardzo ważny był także ten wynik z Pogonią, bo potrzebowaliśmy zwycięstwa. Tak samo ważne było, aby potwierdzić w meczu u siebie. Mam nadzieję, że ta seria to nie będą tylko 2 spotkania, ale trochę potrwa. Oby jak najdłużej - zakończył.

ZOBACZ WIDEO: Odwiedziliśmy bazę reprezentacji Polski na Euro 2020! Zobacz, jak będą mieszkać kadrowicze

Źródło artykułu:
Komentarze (2)
Kielecki wstyd krogulec
9.03.2020
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Emil :))))) Buuuuuuuuachachacha :)))))) jesteś Bogiem, wytłumacz skąd w Śląsku biorą się tak głupi obrońcy ???? po co szarpać za rękę i za koszulkę zawodnika Jagi w polu karnym, który i tak już Czytaj całość
avatar
Emil Antoniszyn
8.03.2020
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
PZPN powinien zając się sędziami z meczu Jagielonia - Śląsk w trybie dyscyplinarnym Czytaj całość