Euro 2020. Decyzja Bońka ws. Brzęczka wpłynie na styl gry reprezentacji Polski. "Trudno liczyć na debiuty"

Newspix / Michał Chwiediuk / Na zdjęciu: Jerzy Brzęczek
Newspix / Michał Chwiediuk / Na zdjęciu: Jerzy Brzęczek

Jerzy Brzęczek nie może być pewny pracy z reprezentacją Polski podczas przyszłorocznego Euro 2020. Zdaniem dziennikarza Mateusza Borka, brak gwarancji zatrudnienia może wpłynąć na przyszłość reprezentacji Polski.

Kontrakt Jerzego Brzęczka na prowadzenie reprezentacji Polski ważny jest do lipca tego roku, ale będzie obowiązywał także podczas jesiennych meczów Ligi Narodów UEFA. Od wyników, jakie Biało-Czerwoni osiągną w starciach z Holandią, Włochami oraz Bośnią i Hercegowiną, zależeć ma przyszłość Brzęczka na stanowisku selekcjonera kadry. Tak zadecydował prezes PZPN, Zbigniew Boniek.

"Prezes oczekuje rozwoju reprezentacji, poprawienia jakości i atrakcyjności gry i wprowadzenia świeżej krwi. Szanuję takie stanowisko prezesa. Ma do tego prawo, kompetencje i w zasadzie wszystkie narzędzia, bo w końcu jest szefem. Ale mam w tej kwestii nieco inne zdanie. Boję się, że w każdym meczu Ligi Narodów trener Brzęczek będzie miał z tyłu głowy przede wszystkim wynik, bo z tego rozliczą go kibice i media" - napisał w felietonie dla "Przeglądu Sportowego" dziennikarz Mateusz Borek.

Uważa on, że taka decyzja Bońka może negatywnie wpłynąć na przyszłość reprezentacji Polski. Brzęczek może zrezygnować z planów odważnego postawienia na młodych graczy, którzy mogą w niedalekiej przyszłości stanowić o sile reprezentacji Polski.

"Przy takiej świadomości, trudno liczyć na odważne decyzje personalne, debiuty, zmianę hierarchii na kilku pozycjach i rewolucyjne rozwiązania taktyczne. Raczej spodziewam się podobnego futbolu z tymi samymi wykonawcami. Dziś wydaje mi się, że ucierpią młodzi i w końcowym rozrachunku zabraknie im minut z mocnymi rywalami" - dodał Borek.

Mecze Ligi Narodów są zaplanowane na wrzesień, październik i listopad. Ich rozegranie zależne jest jednak od rozwoju epidemii koronawirusa. Z tego powodu przełożono już Euro 2020 na przyszły rok.

Czytaj także:
Bundesliga. Pokonał Elbera i Makaaya. Robert Lewandowski wybrany do najlepszej "11" Bayernu Monachium
Transfery. Real Madryt dołącza do polowania na Aubameyanga

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: lata lecą, a Tomasz Kuszczak wciąż imponuje formą. Potrafiłbyś tak zrobić?

Komentarze (6)
Gnoiciel lubelskich przyglupow
14.04.2020
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
kto po Brzeczku bedzie trenerem?Niech zgadne..Pewnie znowu jakis trenejro z Ekstraklapy, ktory wygral kilka spotkan i plasuje sie w 1 osemce tabeli. 
avatar
Mariusz Mario Ratajczak
14.04.2020
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
No Boniek widzi to co większość , czyli awans był ale gra i styl to raczej nie na Euro. Ale spokojnie Liga Narodów może byc odwołana ! 
avatar
zbych22
14.04.2020
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Opowieści dziwnej treści. Boniek mówi to samo co jego poprzednicy,a prawda jest taka,że nie mamy godziwego zaplecza reprezentacji i klasowych trenerów. PR-owo Boniek jest dobry ale nastawiony j Czytaj całość
avatar
Jerzy Oleszczuk
14.04.2020
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Spoko. za rok też nie będzie mistrzostw. Ale na naszym podwórku też są nie lada ciekawostki. Np. Dlaczego grająca przez lata na haju Pogoń Siedlce jeszcze gra w II lidze, zamiast natychmiastowe Czytaj całość
avatar
Przemysław Aespe
14.04.2020
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
W reprezentacji mają grać najlepsi, a nie młodzi czy starzy. Póki co Brzęczek nie pokazał niczego by dać mu zaufanie na kolejne lata.