Koronawirus. Dwukrotny mistrz Walii w stanie likwidacji. W Rhyl FC występuje Arkadiusz Piskorski

Koronawirus. Szwecja. Sezon ma ruszyć 14 czerwca. Z kibicami

Drużyna Rhyl FC brała ostatnio udział w rozgrywkach Cymru Alliance (2. poziom w Walii). Po rozegraniu 25 spotkań zespół ten zajmował 9. miejsce. Piłkarze tej ekipy nie wybiegną już na boiska w trwającym sezonie.

"Firma Rhyl Football Club Bellevue Limited informuje, że zainicjowała formalną likwidację spółki" - głosi komunikat znajdujący się na stronie klubu.

"Trudna decyzja została podjęta przez zarząd po rozważeniu wpływu finansowego zawieszenia wszystkich działań spowodowanych przez pandemię koronawirusa oraz niechęć właściciela gruntu do rozważenia długotrwałej dzierżawy lub sprzedaży na warunkach klubu. Drużyna ponosi bieżące koszty stałe bez perspektyw dochodu" - dodano.

ZOBACZ WIDEO: Koronawirus. Trudna sytuacja finansowa polskich klubów. Wznowienie rozgrywek rozwiąże sporo problemów

- To bardzo trudny czas dla wszystkich osób związanych z klubem: wolontariuszy, kibiców, zawodników, personelu trenerskiego i pracowników. Wszyscy jesteśmy fanami i głęboko nas to dotknęło. Nie mam wątpliwości, że niebawem na to miejsce powstanie nowy klub - powiedział prezes Paul Higginson w rozmowie z rhylfc.co.uk.

Warto dodać, że zawodnikiem Rhyl FC jest Polak Arkadiusz Piskorski. 29-latek rozpoczynał swoją karierę w Gwieździe Bydgoszcz, później grał m.in. we Wdzie Świecie i Elanie Toruń. Do Rhyl FC trafił podczas zimowego okienka transferowego z innego walijskiego klubu - Cefn Druids AFC.

Klub założony został w 1878 roku. Dwanaście lat później drużyna była jednym z założycieli ligi walijskiej. Największym sukcesem Rhyl FC było zwycięstwo w rozgrywkach w sezonie 2003/2004 oraz 2008/2009. Dzięki temu ekipa przystąpiła do eliminacji Ligi Mistrzów, ale w obu przypadkach odpadła już na początku rywalizacji. Teraz, po 142 latach, klub upadł.

Czytaj także:
- Piłka nożna. Trzech argentyńskich zawodników utknęło na lotnisku. Przebywają tam od piątku
- Zbigniew Boniek: Sport bez kibiców jest smutny. Chciałbym, żeby obecny stan potrwał tylko do końca tego roku