Leonardo Gil, Sergio Vittor i Cristian Guanca na co dzień występują w Arabii Saudyjskiej. Rozgrywki w tym kraju, podobnie jak niemal na całym świecie, zostały wstrzymane z powodu pandemii koronawirusa. Piłkarze postanowili tym samym wrócić do ojczystej Argentyny. Pojawiły się jednak problemy.
- W ambasadzie w Rijadzie udzielono nam zezwolenia na wyjazd, wszystko opłaciliśmy. Potrzebowaliśmy pozwolenia na lot prywatny z Sao Paulo do Buenos Aires. Niestety, utknęliśmy w Niemczech. Przybyliśmy z nadzieją powrotu do Argentyny i pięć minut przed wejściem na pokład powiedziano nam, że zezwolenie nie dotarło - powiedział Leonardo Gil w rozmowie z TNT Sports.
Obecnie cała trójka przebywa na lotnisku we Frankfurcie. - Przy lotnisku jest mały hotel, ale zapełniony. Znaleźliśmy tylko dwa pokoje, które daliśmy córkom Chino Guanci i jego matce, która na lotnisku mogłaby się zarazić. Tylko jedną noc spędziliśmy w hotelu. Na lotnisku nikogo nie ma - dodał Gil.
Według informacji TNT Sports, piłkarze będą mogli ruszyć w dalszą podróż najwcześniej w środę. Pod warunkiem, że otrzymają wszystkie niezbędne pozwolenia. - Jesteśmy optymistami - zakończył piłkarz klubu Al-Ittihad FC.
Czytaj także:
- PKO Ekstraklasa. Zbigniew Przesmycki: Koronawirus to nie wojna
- Liga Narodów: czy mecz Holandia - Polska się odbędzie? Zdecyduje o tym rząd
ZOBACZ WIDEO: Koronawirus. Marcin Lewandowski nie rozpacza. "Trzeba się dostosować do sytuacji. To dotyczy całego świata"