Serie A. Bramkarz Atalanty Bergamo Marco Sportiello nadal nie pokonał koronawirusa. Minął ponad miesiąc

Getty Images / Nathan Stirk / Na zdjęciu: Marco Sportiello
Getty Images / Nathan Stirk / Na zdjęciu: Marco Sportiello

Marco Sportiello zakończył kwarantannę i został poddany testom na obecność koronawirusa. Pierwszy dał wynik negatywny, kolejny - niestety - pozytywny. Golkiper nie ma żadnych objawów, ale walczy z chorobą już ponad miesiąc.

W tym artykule dowiesz się o:

24 marca Atalanta Bergamo poinformowała o pierwszym (i jak do tej pory jedynym) przypadku zakażenia koronawirusem wśród piłkarzy tego klubu. Pechowcem okazał się bramkarz Marco Sportiello (więcej TUTAJ>>).

"Klub uzyskał informację o pozytywnym teście na koronawirusa u Marco Sportiello. U zawodnika nie ma żadnych objawów. Zastosowano zapobiegawczą kwarantannę" - poinformowała Atalanta Bergamo.

Od pierwszego badania (wykonanego 20 marca) minął ponad miesiąc, ale Sportiello nadal nie pokonał koronawirusa. Jak informuje dziennik "L'Eco di Bergamo", 27-latek po kilkutygodniowej kwarantannie został ponownie poddany testom. Pierwszy dał wynik negatywny.

ZOBACZ WIDEO: Koronawirus. Michał Listkiewicz: Bałbym się wybiec na boisko, ale sędziowanie to służba i zawód. Inni pracują

Gdyby podobnie było w drugim przypadku, Sportiello zostałby uznany za osobę zdrową. Niestety tym razem wynik badania był dodatni. Włoskie media podkreślają, że bramkarz Atalanty nadal nie ma żadnych poważniejszych objawów, jest tzw. nosicielem asymptomatycznym.

Sportiello - rezerwowy golkiper Atalanty - będzie kontynuować kwarantannę w swoim domu w Urgnano.

Przypomnijmy, że Bergamo to miasto uznawane za epicentrum zachorowań na COVID-19 we Włoszech. W całym kraju odnotowano ponad 187 tys. przypadków zakażenia koronawirusem. Zmarło ponad 25 tys. osób.

Czytaj także:
Koronawirus. Lekarz z Bergamo o rozwoju pandemii: Mecz Ligi Mistrzów był biologiczną bombą

Koronawirus. Donald Tusk: Mecz Atalanty z Valencią mógł kosztować życie tysięcy ludzi

Komentarze (0)