"Salomon Kalou naruszył podstawowe zasady i pokazał postawę, która nie jest odpowiednia do sytuacji. Dlatego klub postanowił go zawiesić i wyłączyć z treningów oraz gry" - napisali działacze Herthy Berlin w oświadczeniu ws. wideo, które Iworyjczyk zamieścił w mediach społecznościowych.
Napastnik Herthy podczas pobytu w klubie nie stosował się do obostrzeń wprowadzonych przez władze w związku z pandemią koronawirusa. Piłkarz m. in. witał się przez podanie ręki i nie zachowywał wymaganego dystansu pomiędzy rozmówcami - więcej TUTAJ.
W wywiadzie dla portalu sport1.de Kalou przeprosił za swoją bezmyślność. - To był wielki błąd! Ludzie, którzy mnie znają, wiedzą, że wszystkich szanuję i nikomu nie chciałem przysporzyć problemów. To był mój pierwszy "live" na Facebooku. Nie doceniłem tego, że w takiej sytuacji trzeba bardziej uważać. Szczerze przepraszam! - przyznał się do błędu.
- Nie chciałem, aby ktokolwiek miał kłopoty z powodu filmu. Chciałem tylko pokazać, że u nas w klubie wszystko jest w porządku, a my - zawodnicy i pracownicy - którzy zostali przetestowani, mamy się dobrze. W świetle obecnej sytuacji nie było to jednak dobre - dodał.
Kalou liczy na szczęśliwe zakończenie sprawy, ale jednocześnie rozumie decyzję działaczy o zawieszeniu. - Gdybym mógł to naprawić, to zrobiłbym to! - podsumował zawodnik klubu z Berlina.
ZOBACZ WIDEO: Szymon Marcinak o powrocie do grania w PKO Ekstraklasie. "Słyszałem o przyłbicach i maseczkach. Brakuje tylko zbroi"