Zlatan Ibrahimović wyjechał do Szwecji, kiedy we Włoszech, epidemia rozszalała się na dobre. Piłkarz siedzi w rodzinnym kraju, a kibice zastanawiają się, czy słynny piłkarz wróci jeszcze do Serie A (więcej informacji TUTAJ >>).
Zawodnik podobno nie dogaduje się dobrze z drużyną. - Zobaczymy, co się wydarzy, bo jeszcze nie wiem, czego chcę. Codziennie dzieje się coś nowego. Włochy to mój drugi dom i było magiczne móc znów zagrać na wypełnionym San Siro - powiedział piłkarz w "Svenska Dagbladet".
Powodem niepewnej przyszłości Ibrahimovicia w Milanie są rozbieżności finansowe. W styczniu piłkarz podpisał kontrakt za 3 mln euro plus premie. Według włoskich mediów, szwedzki zawodnik chce dostawać 6 mln za cały sezon, jednak działacze Milanu są w stanie zaoferować mu 4 mln euro.
Dodatkowo Ibrahimović domaga się określenia, jaką rolę miałby odgrywać w zespole, który ma objąć Ralf Rangnick. "SportMediaset" spekuluje, że na razie więcej wskazuje na odejście Ibrahimovicia. Zarazem powraca temat przejścia do Napoli, gdzie szkoleniowcem jest były kolega Szweda z Milanu, Gennaro Gattuso.
CZYTAJ TAKŻE Zlatan Ibrahimović zarobił za sparing. Szwedzki klub o niczym nie wiedział
CZYTAJ TAKŻE Serie A. AC Milan nie zamierza oszczędzać na Zlatanie Ibrahimoviciu
ZOBACZ WIDEO: Koronawirus przewartościował piłkarskie kontrakty. "Futbol jest przepłacony, ale to prawo rynku"