Trener Heiko Herrlich podczas wirtualnej konferencji prasowej przed meczem z VfL Wolfsburg przyznał się, że w trakcie kwarantanny przed wznowieniem Bundesligi wyszedł z hotelu do sklepu po pastę do zębów oraz krem do twarzy. Tym samym opiekun FC Augsburg złamał zalecenia władz DFL, które zarządzają niemieckimi rozgrywkami.
Dopiero później Herrlich przyznał się do błędu i sam postanowił wyciągnąć konsekwencje. - Mimo tego, że przestrzegałem wszystkich zasad higieny zarówno podczas opuszczania hotelu, jak i poza nim, nie mogę tego cofnąć. Powinienem być wzorem do naśladowania dla swojego zespołu - powiedział Herrlich (więcej TUTAJ).
Z tego względu 48-latek odciął się od reszty drużyny. Domowy mecz z Wolfsburgiem obserwuje w osamotnieniu w strefie VIP, a na ławce jego zadania przejął asystent Tobias Zellner.
Herrlich do drużyny powróci dopiero po przejściu dwóch badań na koronawirusa. Pierwsze z nich odbyło się w piątek i już wiadomo, że jego wynik jest negatywny. Następne zostanie przeprowadzone na początku przyszłego tygodnia.
Kolejny mecz Augsburg rozegra w niedzielę, 24 maja - na wyjeździe z Schalke 04. Co ciekawe, Herrlich wciąż czeka na debiut na ławce trenerskiej klubu. Kontrakt podpisał bowiem tuż przed zatrzymaniem rozgrywek - 10 marca.
ZOBACZ WIDEO: Polski trener mówi o powrotach piłkarzy, którzy przeszli COVID-19. "Bez maksymalnych obciążeń nawet przez 6 tygodni"