Unikanie kontaktu fizycznego, m.in. podawania ręki czy świętowania bramek, to odgórne zalecenia od władz ligi. Już pierwsze mecze po wznowieniu rozgrywek pokazały, że nie wszyscy ich przestrzegają. Początek był jednak obiecujący, zawodnicy wyszli z tunelu w maskach, nie było uścisków ani zdjęć grupowych.
Hertha Berlin zwyciężyła 3:0 z TSG 1899 Hoffenheim. Chwile euforii sprawiły, że Dedryck Boyata najwyraźniej się zapomniał i po jednej z bramek pocałował w policzek Marko Grujicia.
Kibice w mediach społecznościowych skrytykowali zachowanie piłkarzy Herthy, uznając, że było to lekceważeniem zasad o zachowaniu dystansu społecznego. Zauważyli to podczas transmisji, a pech chciał, że uchwycił to także fotograf.
ZOBACZ WIDEO: Bundesliga. Nieodpowiedzialne zachowanie piłkarza Herthy Berlin. "Każdy łapał się za głowę"
Nie był to jedyny tego typu incydent, bowiem piłkarze z Berlina nie unikali kontaktów między sobą, zarówno po bramkach, jak i po końcowym gwizdku.
- Jeżeli eksperci ds. zdrowia przedstawili sugestię o zachowaniu dystansu, a cała liga z dużym nakładem finansowym pracowała nad koncepcjami wznowienia rozgrywek, to należy przestrzegać zasad. Jeżeli tego nie zrobisz, możesz dostać czerwoną kartkę - ostrzegał przed wznowieniem Bundesligi Markus Soder, premier Bawarii.
DFL zajęło już stanowisko w tej sprawie i wykluczyło kary za nieprzestrzeganie zasad sanitarnych. "Oprócz koncepcji podano jedynie wskazówki dotyczące celebrowania goli - sankcje są zatem niepotrzebne" - czytamy w "Kickerze".
Natomiast trener Bruno Labbadia broni swoich zawodników. - To część tego sportu. Byliśmy testowani tak często, że możemy sobie na to pozwolić. Szkoda byłoby, gdybyśmy nie mogli świętować, dlatego cieszę się, że mieliśmy powód - powiedział na antenie Sky.
DFL-Hygienekonzept in a nutshell.#TSGBSC pic.twitter.com/Y39xnv0pMz
— Louis (@regionalkapital) May 16, 2020
Czytaj też:
Bundesliga na ustach całego świata. "Rzucili wyzwanie koronawirusowi", "odrobina normalności"
Bundesliga. TSG 1899 Hoffenheim - Hertha Berlin. Wielki triumf Starej Damy! Krzysztof Piątek ofiarą rewolucji