Śmiały pomysł Crvenej Zvezdy Belgrad. Mistrz Serbii chce świętować tytuł z kibicami
Czy pionierami w przywracaniu obecności kibiców na trybunach okażą się Serbowie? Crvena Zvezda chce zorganizować mistrzowską fetę na swoim stadionie. Może jej w tym pomóc wstawiennictwo prezydenta kraju Aleksandara Vucicia.
Serbskie media podają, że pionierem w tej kwestii może być Crvena Zvezda Belgrad, czyli aktualny mistrz kraju. Klub z Belgradu marzy, by kibice mogli uczestniczyć w ewentualnej fecie po zdobyciu kolejnego tytułu.
Ekipa Dejana Stankovicia mistrzostwo może sobie zapewnić już w najbliższy piątek, jeśli pokona Rad Belgrad. Na cztery kolejki przed zakończeniem sezonu Czerwona Gwiazda ma 11 punktów przewagi nad drugim w tabeli Partizanem. W Belgradzie wierzą, że do piątku mogłoby się udać zrobić pewien "wyłom" w zakazie wejścia kibiców na stadiony. I to mimo, że w całym kraju nadal obowiązuje zakaz zgromadzeń powyżej 50 osób.
[b]ZOBACZ WIDEO: Koronawirus. Czy mecze piłkarskie są bezpieczne? Specjalista nie ma wątpliwości. "Duńskie badania to potwierdzają"Kierownictwu klubu marzy się wpuszczenie na trybuny 4-5 tysięcy osób, którzy wypełniliby belgradzką Marakanę w ok. jednej dziesiątej ogólnej pojemności. Oczywiście, przy zachowaniu zasad dystansu społecznego, czyli odpowiednich odległości między kibicami. W założeniu, mieliby to być jedynie posiadacze karnetów.
Co ciekawe, w takim przypadku kibice wcale nie mieliby oglądać meczu na żywo. Spotkanie ich ukochanej drużyny odbędzie się bowiem na stadionie Radu, w innej dzielnicy stolicy. Jak podaje portal nova.rs, chodzi o to, by mogli wspólnie obejrzeć mecz na telebimie i ewentualnie świętować razem obronę tytułu. Dodatkowo, byłaby to okazja do celebracji rocznicy wygrania przez belgradzki klub Pucharu Europy (poprzednika Ligi Mistrzów) w 1991 roku.
Nawet jeśli śmiały plan Crvenej Zvezdy się nie powiedzie, to w klubie mają nadzieję, że częściowy powrót kibiców na trybuny może stać się rzeczywistością jeszcze w tym sezonie. Kilka dni temu kapitan zespołu Milan Borjan dywagował o możliwości świętowania z kibicami tytułu na stadionie pod sam koniec rozgrywek.
- Mam nadzieję, że zostaną spełnione odpowiednie warunki i że w ostatniej kolejce, 20 czerwca, przy okazji meczu przeciwko Proleterowi Nowy Sad, będziemy świętować zdobycie tytułu przed naszymi wiernymi kibicami - wyraził nadzieję były bramkarz Korony Kielce.
Serbskie media zastanawiają się, na ile marzenia działaczy i piłkarzy belgradzkiego klubu są tylko pobożnym życzeniem, a na ile rzeczywiście mogą być zrealizowane. Powołują się na opinie epidemiologów, według których tak szybki powrót do gry z kibicami na trybunach jako mało realny. Jednak trzeba pamiętać, że zapalonym kibicem Czerwonej Gwiazdy jest prezydent kraju Aleksandar Vucić - z takim wsparciem na najwyższym szczeblu niczego wykluczyć nie można.
Czytaj również -> Tibor Halilović o życiu w Chorwacji w czasie epidemii