Po raz czwarty z rzędu po wznowieniu rozgrywek Bundesligi Krzysztof Piątek rozpoczął mecz na ławce rezerwowych. Trener Herthy Berlin Bruno Labbadia znów postawił na Vedada Ibisevicia, ale w 64. minucie spotkania z FC Augsburg wysłał Polaka do boju.
Piątek początkowo wyróżnił się jedynie żółtą kartką, otrzymaną za utrudnianie wznowienia gry. Jednak w ostatniej z trzech doliczonych minut zrobił to, co do niego należało.
Kontrę wyprowadził Vladimir Darida. W tempo zagrał do Piątka, a ten uderzeniem w długi róg nie dał szans Andreasowi Luthe.
Reprezentant Polski czekał na ligowe trafienie z gry aż... 377 dni. Poprzednio w ten sposób pokonał bramkarza Frosinone, grając w barwach AC Milan - 19 maja 2019 r. (więcej TUTAJ>>).
Kolejny gol @pjona9officialBłyskawiczna kontra ekipy z Berlina i Polak wpisał się na listę strzelców w drugim meczu z rzędu
— CANAL+ SPORT (@CANALPLUS_SPORT) May 30, 2020
Najbliższe powtórki meczu @HerthaBSC@FCAugsburg w nocy o 0:55 w CANAL+ SPORT oraz jutro o 8:45 w CANAL+ SPORT 2 pic.twitter.com/ePcYLjXOv5
W następnej kolejce Hertha Berlin zmierzy się w Dortmundzie z Borussią (6 czerwca, godz. 18.30).
Czytaj także: Bundesliga. Krzysztof Piątek w końcu się przełamał. Żona pospieszyła z gratulacjami
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Messi odpoczął. Wraca w wielkiej formie