Timo Werner i Robert Lewandowski zdominowali obecny sezon Bundesligi. Kapitan reprezentacji Polski we wtorek zdobył 31. gola w tym sezonie i wyrównał swój osobisty rekord z sezonu 2016/2017. Rok później też strzelił 30 goli, ale dotąd nie przekroczył tej granicy. Teraz ma jeszcze dwa mecze, aby wyśrubować swój rekord.
Najpoważniejszym rywalem Lewandowskiego do korony króla strzelców jest Timo Werner. Na snajpera RB Lipsk nie wpływa zamieszanie transferowe, gdyż według mediów, już w lipcu zostanie piłkarzem Chelsea FC. To oznacza, że nie pomoże aktualnej drużynie końcowej fazie Ligi Mistrzów, która zostanie rozegrana w sierpniu (szczegóły TUTAJ).
Timo Werner strzelił w środę 26. gola w tym sezonie, który zapewnił RB Lipsk tylko punkt. Jego drużyna straciła w końcówce dwie bramki i jedynie zremisowała z Fortuną Duesseldorf (2:2). Werner jest pierwszym od sezonu 2011/12 piłkarzem z Niemiec, który strzelił więcej niż 25 goli.
W grze o koronę króla strzelców jest już tak naprawdę tylko wyżej wymieniona dwójka. Trzeci w tym zestawieniu strzelców jest Jadon Sancho z Borussii Dortmund z 17 golami. Miejsce poza podium zajmują z kolei Rouwen Hennings i Wout Weghorst (14 bramek).
Czołówka klasyfikacji strzelców Bundesligi:
M | Zawodnik | Bramki | Klub |
---|---|---|---|
1 | Robert Lewandowski | 31 (+1) | Bayern Monachium |
2 | Timo Werner | 26 (+1) | RB Lipsk |
3 | Jadon Sancho | 17 | Borussia Dortmund |
4 | Rouwen Hennings | 14 | Fortuna Duesseldorf |
4 | Wout Weghorst | 14 | VfL Wolfsburg |
Zobacz także: Bayern Monachium kpił z Borussii Dortmund. Ironiczne przyśpiewki piłkarzy
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: perfekcyjnie wykonał rzut wolny. Bramkarz bohaterem!