Totolotek Puchar Polski: Cracovia - Legia. Aleksandar Vuković: Ponieśliśmy bolesną porażkę

WP SportoweFakty / Krzysztof Porębski / Na zdjęciu: Aleksandar Vuković
WP SportoweFakty / Krzysztof Porębski / Na zdjęciu: Aleksandar Vuković

Cracovia została pierwszym finalistą Totolotek Pucharu Polski. Pokonała Legię Warszawa aż 3:0, ale nie rozmiar porażki najmocniej bolał trenera Aleksandara Vukovicia.

Cracovia awansowała do finału Totolotek Pucharu Polski po raz pierwszy w historii klubu. Pasy wypracowały sobie dwubramkowy kapitał zanim minął kwadrans meczu, a następnie z powodzeniem odpierały ataki podopiecznych Aleksandara Vukovicia. Na dodatek stwarzały kolejne sytuacje podbramkowe i ostatecznie odniosły zwycięstwo aż 3:0.

- Po ostatnich zwycięstwach w lidze piłkarze odzyskali pewność siebie. Ważne było również odbudowanie fizyczne przed meczem z Legią. Daliśmy trochę regeneracji zawodnikom. Dobrze rozpoczęliśmy ten pojedynek i dominację potwierdziliśmy dwoma golami. Szkoda, że był moment, w którym niepotrzebnie daliśmy się zepchnąć do głębokiej defensywy. Pokazaliśmy jako zespół determinację, skuteczność w ataku i w obronie. Chwała drużynie za to spotkanie - mówi Michał Probierz, trener Cracovii.

- Powalczymy w finale pucharu jak najlepiej będziemy potrafili. Zrobiliśmy kolejny krok. Bezpośrednio przed nami mecz z Legią w lidze i będzie ciekawie. Rywal będzie chciał się zrewanżować, a my musimy się temu przeciwstawić, ponieważ również w ekstraklasie chcemy być na koniec sezonu jak najwyżej - dodaje Probierz.

ZOBACZ WIDEO: Piłka nożna. Ekspert ocenia zachowanie kibiców na trybunach. "Nie chcę nikogo bronić, ale ryzyko zarażenia jest minimalne"

Legia została pokonana po raz drugi z rzędu. Cracovia była wzorowo przygotowana do meczu z liderem PKO Ekstraklasy i nie pozwoliła mu na rozwinięcie skrzydeł. Stołeczna drużyna została pozbawiona argumentów, a swoich nielicznych stuprocentowych sytuacji podbramkowych nie wykorzystała.

- To bolesna porażka nie ze względu na rozmiar, a na nasze pożegnanie z pucharem - mówi Aleksandar Vuković, trener Legii.

- Zrobiliśmy dużo, żeby dojść do półfinału, ale w tym meczu, na trudnym terenie, straciliśmy bardzo przypadkowe gole. Próbowaliśmy później wyrównać, ale nie było wielu zawodników gotowych do stworzenia w ofensywie czegoś więcej. Poza Luquinhasem trudno wymienić piłkarza, który coś dał w przodzie. Dlatego nie potrafiliśmy strzelić ani jednej bramki. Musimy wrócić na ścieżkę, na której byliśmy kilka meczów temu, już w ligowym starciu z Cracovią i zrewanżować się.

Przeciwnikiem Cracovii w finale Totolotek Pucharu Polski będzie drużyna lepsza w meczu Lecha Poznań z Lechią Gdańsk.

Czytaj także: Mariusz Fornalczyk pierwszym wzmocnieniem Pogoni Szczecin

Czytaj także: Rafał Makowski wzmocni Śląsk Wrocław przed nowym sezonem

Komentarze (4)
Mo39
8.07.2020
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Okazuje się p. Vuko, że jak sędzia jest obiektywny to Legia jest takim samym słabeuszem jak pozostałe drużyny z ósemki. Powiedz pan to Leśnemu , że by bzdur nie wypowiadał na temat mocy Legii. 
avatar
robson19708
8.07.2020
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Psy szczekają a karawana jedzie dalej. TYLKO LEGIA. 
avatar
Pogromca Kretynów
8.07.2020
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
Panie Szczytkowski jaka wpadka legii? Wynik zgodnie z oczekiwaniami. legia jest cienka a teraz po odejściu Majeckiego i wobec kilku kontuzji jest wręcz słaba. Zresztą świadczą o tym ostatnie wy Czytaj całość
avatar
Masfera
7.07.2020
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Szkoda Legii ale cóż raczej Mistrza Kraju tez nie będzie, zostały same mocne drużyny i raczej nie dadzą Legii wygrać. Prawdę mówiąc przy takim poziomie gry to był by wstyd na arenie Europejskie Czytaj całość