Premier League. Bournemouth - Southampton. "Wisienki" praktycznie żegnają się z rozgrywkami

PAP/EPA / Mike Hewitt/NMC/Pool / Na zdjęciu: radość piłkarzy Southampton FC po golu Danny'ego Ingsa
PAP/EPA / Mike Hewitt/NMC/Pool / Na zdjęciu: radość piłkarzy Southampton FC po golu Danny'ego Ingsa

W pierwszym niedzielnym meczu przedostatniej kolejki Premier League AFC Bournemouth przegrało z Southampton FC 0:2 i ma niewielkie szanse na utrzymanie. Niestety, nie zagrali Polacy.

Początek meczu to był nacisk ze strony gospodarzy. Środkowi obrońcy Southampton popełniali przez to proste błędy, nie mieli asekuracji, ale Bournemouth nie potrafiło sobie stworzyć klarownej sytuacji. "Święci" zaczęli zbliżać się do pola karnego rywala dopiero po 20 minutach i z trudem przychodziło im zagrać w obręb "szesnastki".

Niemoc w ofensywie w tym meczu przełamał Danny Ings w 41. minucie. Jego kąśliwe uderzenie zza pola karnego było poza zasięgiem rąk Aarona Ramsdale'a. Bramkarz gospodarzy miał dodatkowo utrudnioną możliwość interwencji - strzał zasłonili mu obrońcy.

Drugą połowę lepiej zaczęli goście. Na dublet polował Ings. W pierwszej akcji Southampton po wznowieniu gry uderzył bardzo podobnie jak przy zdobytym golu, ale tym razem piłka minęła słupek bramki o kilkanaście centymetrów. Kilka minut później napastnik "Świętych" zmarnował rzut karny. Strzelił lekko, po ziemi, co wyczul Ramsdale i pewnie złapał piłkę.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: fatalny błąd bramkarza. Co za babol w meczu

Pojawiła się zatem realna szansa na remis dla gospodarzy, którzy rzucili się do ataku. Bardzo aktywni byli dwaj Wilsonowie - Harry i Callum. Mieli później w ofensywie wsparcie Dominika Solanke, ale przy ich próbach świetnie pracował na linii Alex McCarthy i łapał wszystko, co się dało. Z kolei w ekipie "Świętych" rozkręcał się Nathan Redmond, który w 83. minucie mógł zabić mecz, ale nie wykorzystał sytuacji sam na sam - trafił prosto w brzuch rzucającego się Ramsdale'a.

Tuż przed końcem meczu padła bramka wyrównująca. Sam Surridge skierował przy zamieszaniu głową piłkę do siatki, ale bramkarzowi przeszkadzał w interwencji Callum Wilson, który palił akcję. Po analizie VAR sędzia anulował gola.

Kilka chwil później wynik na 2:0 dla gości ustalił Che Adams. Dostał piłkę w polu karnym, urwał się stoperom i uderzył mocno z ok. 10 metrów tuż nad ręką kucającego Ramsdale'a.

Artur Boruc spędził całe spotkanie na ławce rezerwowych. Jan Bednarek z powodu kontuzji nie znalazł się w kadrze meczowej.

W tabeli Southampton awansował na 11. miejsce. Bournemouth pozostało na 18. pozycji i ma iluzoryczne szanse na utrzymanie w Premier League.

AFC Bournemouth - Southampton FC 0:2 (0:1)
0:1 - Danny Ings 41'
0:2 - Che Adams 90+9'

Składy:

Bournemouth: Aaron Ramsdale - Jack Stacey, Steve Cook, Lloyd Kelly, Diego Rico - David Brooks (46' Harry Wilson), Philip Billing (87' Dan Gosling), Jefferson Lerma (82' Sam Surridge), Junior Stanislas (70' Dominic Solanke) - Joshua King (69' Lewis Cook), Callum Wilson. Trener: Eddie Howe.

Southampton: Alex McCarthy - Kyle Walker-Peters, Jack Stephens, Jannik Vestergaard, Ryan Bertrand - Stuart Armstrong, James Ward-Prowse, Oriol Romeu (77' Pierre-Emile Hoejbjerg), Nathan Redmond - Shane Long (66' Che Adams), Danny Ings (90+3' Michael Obafemi). Trener: Raplh Hasenhuttl.

Żółte kartki: Philip Billing, Lewis Cook (Bournemouth), Jannik Vestergaard, James Ward-Prowse (Southampton).

Czytaj też:
Gdzie oglądać Tottenham - Leicester?
Transfer Chelsea może nie wypalić

Komentarze (0)