Od kilku tygodni sytuacja pandemiczna w Danii wygląda coraz lepiej. Dziennie przybywa nie więcej niż kilkudziesięciu chorych, umiera nie więcej niż kilka osób w ciągu jednego tygodnia. Koronawirus odciska jednak piętno na krajowej gospodarce.
Choć już w kwietniu luzowane były tam obostrzenia, wiele firm nie wytrzymało trudnej sytuacji. Jedną z nich jest ta należąca do legendy duńskiej piłki, Martin Jorgensena.
102-krotny reprezentant swojego kraju, wieloletni piłkarz klubów Serie A ogłosił właśnie, że jego firma turystyczna, którą jego rodzina prowadziła przez 100 lat, zbankrutowała. Wszystko przez kilkumiesięczny przestój spowodowany przez pandemię.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: piłkarz Legii Warszawa zrezygnował z urlopu. Już trenuje do nowego sezonu
- Taka niestety jest konsekwencja przestoju na rynku. Na szczęście udało nam się wypłacić zaległe pieniądze pracownikom. Nie mieliśmy jednak wyjścia, z powodu załamania w biznesie turystycznym musieliśmy ogłosić bankructwo - przekazał Joergensen, a jego słowa cytują duńskie media.
Były piłkarz był już czwartą generacją w swojej rodzinie, która zarządzała firmą zajmującą się transportem autobusowym. Teraz bankructwem firmy "Da Graa Busser" zajmie się sąd w Aaarhus.
Jak wynika ze strony internetowej firmy, z ich oferty korzystało około 25 tysięcy klientów rocznie.
Martin Joergensen zakończył karierę w 2014 roku. Przez 13 lat grał w Serie A - najpierw przez siedem lat w Udinese (1997-2004), a następnie we Fiorentinie, skąd wrócił w 2010 roku do Danii.
W barwach swojej reprezentacji występował na trzech mistrzostwach świata i dwóch turniejach o mistrzostwo Europy. W latach 2015-2016 był drugim trenerem kadry prowadzonej przez Mortena Olsena.