Według greckich mediów to Polka jest pierwszą zakażoną turystką na wyspie Zakintos. Przyjechała tam razem z rodziną. W dniu przylotu pobrano od niej próbkę do testu na obecność koronawirusa. Wynik okazał się pozytywny. Teraz razem z bliskimi jest na 14-dniowej kwarantannie w hotelu. Trwa ustalanie wszystkich osób, które mogły mieć z nią kontakt. Władze uspokajają, że to odosobniony przypadek i wszystko odbywa się zgodnie z rządowymi wytycznymi.
Bez zaostrzania obostrzeń
Dopiero niedawno goście znowu zaczęli odwiedzać wyspę. - Od lipca znowu jest ruch. Od trzeciego lipca codziennie ląduje tu samolot z Polski. Sezon trwa, choć obłożenie jest o połowę mniejsze w porównaniu z ubiegłym rokiem. Tygodniowo ląduje 10-12 samolotów z Polski - opowiada Maciej Nuckowski, który na wyspie Zakintos prowadzi z żoną biuro podróży "Zante Magic Tours".
Nuckowski to były młodzieżowy reprezentant Polski. Występował w kilku polskich klubach: Zawiszy Bydgoszcz, Zagłębiu Lubin, Groclinie Grodzisk czy Polonii Warszawa. Jego ojciec, Bogdan, wprowadzał do seniorskiej piłki Zbigniewa Bońka. Pod koniec kariery Maciej grał w niższych ligach w Grecji.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: nie tylko świetnie skacze o tyczce. Akrobatyczne umiejętności Piotra Liska
Dziś w greckiej ekstraklasie gra dwóch jego rodaków: Karol Świderski (PAOK Saloniki) i Damian Szymański (AEK Ateny). W sobotę i niedzielę rozegrano mecze ostatniej kolejki. Mistrzem został Olympiakos Pireus. PAOK zajął drugie, a AEK trzecie miejsce. Po zakończeniu ligi kilka tysięcy osób zgromadziło się pod stadionem Olympiakosu i łamiąc zasady dystansu społecznego, fetowali mistrzostwo (więcej TUTAJ).
A Nuckowski po karierze zamiast zostać w Grecji trenerem lub agentem, założył biznes turystyczny. Jego firma działa na Zakintos, Korfu, Kos, Kefalonii i w Atenach. O zakażonej turystce były piłkarz dowiedział się z miejscowych mediów. - Na razie rząd nie zaostrza obostrzeń. Życie toczy się normalnie - mówi nam.
Maseczki w autobusach
W czerwcu opowiadał nam, jak Grecy wracali do normalności. - Jeszcze kilka miesięcy temu miasta były opustoszałe - przyznał. - Ostatnio byłem w restauracji, jest pozytywnie, swojsko, wrócił luz, uśmiech. Nie ma obowiązku noszenia masek, a to wpływa na komfort. Wakacje nie mogą być wyrzeczeniem, a najlepszym czasem w roku.
Zastanawiał się też, czy Polacy przekonają się do zagranicznych wyjazdów w tegoroczne wakacje. Opowiadał, że odwołano lub przeniesiono na następny rok niemal połowę wycieczek jego biura podróży. Już kilka tygodni później zaczęli przylatywać na Zakintos. Pomogły także zniżki na loty u jednego z największych przewoźników.
- Pracujemy cały czas. Jest ruch, wprawdzie nie taki jak w poprzednich latach, ale dosyć niezły jak na wcześniejsze prognozy. Musimy stosować się do rządowych zaleceń. Możemy zapełnić 65 procent miejsc w autobusach. Zaleca się turystom, by podróżowali w maseczkach - tłumaczy Nuckowski.
100 tysięcy Polaków
W całym sezonie Zakintos odwiedza prawie milion turystów. To znacząco przewyższa populację wyspy, która stanowi ok. 40 tysięcy osób. Dużą część turystów stanowią Polacy. Rok temu było ich około 100 tysięcy. Sezon wakacyjny zaczyna się tam w maju. Jednak w tym roku pandemia koronawirusa opóźniła jego start.
Turystyka jest niezwykle ważną gałęzią greckiej gospodarki. Dlatego z takim utęsknieniem wypatrywano pierwszych zagranicznych turystów. Przyloty pierwszych gości z Anglii wywołały wielką ekscytację. W ubiegłym tygodniu lokalne media relacjonowały ich przyjazd.
Filip Burkhardt: Moja córka jest w pełni zdrowa. Teraz trzymamy kciuki za inne dzieciaki