Latem oba zespoły miały solidny przegląd wojsk. W niedzielę okaże się kto lepiej przepracował okres przygotowawczy. Ostatni mecz pomiędzy tymi zespołami, który odbył się wiosną zeszłego sezonu, łowiczanie wygrali gładko 3:0. Tym razem gospodarze raczej nie mają co liczyć na łatwe zwycięstwo. - Myślę, że teraz będzie to o wiele cięższe spotkanie, ponieważ zmieniło się troszeczkę w klubie. Jest młody zespół, nowy trener i wydaje mi się, że to wszystko zostało poukładane. Zarówno od spraw organizacyjnych tych na boisku i poza nim. Rywale łatwo skóry na pewno nie sprzedadzą, my również, więc będzie na pewno ciekawe widowisko - opisuje Krzysztof Brodecki.
Ciężko jest przewidzieć o co, w rozpoczętym już w sobotę, sezonie będzie walczył Pelikan. O awansie oczywiście nikt głośno nie mówi, ale raczej też nikt nie myśli, że biało-zieloni będą bronili się przed spadkiem. - Mamy nadzieję, że powalczymy o jak najwyższe cele. My nie myślimy, że będziemy walczyli w dole tabeli o utrzymanie. Chcemy zająć jak najwyższą pozycję - zapowiada Brodecki. - Nie chciałbym składać teraz żadnych deklaracji, bo nie ma trzonu drużyny. Ten trzon się rozpadł i tutaj powstał całkiem nowy zespół. Jak ci zawodnicy zaczną reagować na stres meczowy to wyjdzie w praniu. Chcemy zajmować jak najwyższą lokatę w tabeli. Myślę, że czas będzie pracował na naszą korzyść. Oby dobrze rozpocząć i pójść za ciosem - dodaje z kolei trener Piotr Stach.
Zagadką jest również to w jakim składzie łowiczanie wybiegną na murawę. Tego szkoleniowiec również nie chciał zdradzić. Wiadomo jedynie, że na pewno nie zagra dwóch młodych napastników. Dawid Sut boryka się z kontuzją, a Wojciech Kuc nie załapał się do meczowej kadry. Zabraknie również Przemysława Michalskiego. Stoper Ptaków kontuzji nabawił się na początku rundy wiosennej zeszłego sezonu i do tej pory nie zagrał w żadnym spotkaniu. W najlepszym wypadku do treningów będzie mógł powrócić dopiero we wrześniu.
Piotr Stach nie martwi się tym, że już w pierwszej kolejce jego podopieczni będą musieli stoczyć walkę z lokalnym rywalem. - Nie patrzymy na to kogo wylosowaliśmy. Chcemy dobrze rozpocząć ten sezon. Czas pokaże jak pozbieraliśmy tę drużynę po wielkim upadku, bo tak trzeba to nazwać. Zobaczymy co zagrają zawodnicy, którzy są ze sobą dopiero 15 czy 20 dzień - powiedział szkoleniowiec. - Na pewno każdy rywal jest wymagający. Bardzo szanujemy przeciwnika. Chcemy ten mecz wygrać to jest najważniejszy cel na niedzielny dzień - ocenił rywala szkoleniowiec na zakończenie rozmowy.
Początek spotkania o tradycyjnej dla Łowicza godzinie - 11:15.
Pelikan Łowicz - Sokół Aleksandrów Łódzki / 26.07.2009, godz. 11:15