Liga Mistrzów: Bayern Monachium - Chelsea FC. Popis Roberta Lewandowskiego i spacer mistrza Niemiec!

PAP/EPA / PHILIPP GUELLAND / Na zdjęciu: Robert Lewandowski cieszy się z bramki
PAP/EPA / PHILIPP GUELLAND / Na zdjęciu: Robert Lewandowski cieszy się z bramki

Dwa gole i dwie asysty - to łup Roberta Lewandowskiego w rewanżowym meczu 1/8 finału Ligi Mistrzów z Chelsea FC (4:1). Bayern Monachium przespacerował się po "The Blues" i wmaszerował do ćwierćfinału, w którym zmierzy się z Barceloną.

Bawarski walec wjechał do ćwierćfinału Ligi Mistrzów, a za jego kierownicą siedział Robert Lewandowski. W pierwszym spotkaniu w Londynie strzelił gola i przy dwóch asystował, a teraz dał jeszcze lepszy popis. W dwumeczu Bayern zmiażdżył "The Blues" 7:1, a Polak miał udział przy każdym z trafień swojego zespołu.

Nigdy nie rozegrał lepszego dwumeczu w fazie pucharowej Champions League, a w zdobycie czterech bramek w jednym meczu na tym etapie rozgrywek był zamieszany tylko raz - w pamiętnym starciu z Realem Madryt (4:1), w którym skompletował czteropak. To jasny sygnał, że Lewandowski mierzy w końcowy triumf i nic nie jest w stanie go zatrzymać. Łącznie w tej edycji Ligi Mistrzów zdobył 13 bramek, trafiając do siatki w każdym z 7 występów.

Po zwycięstwie w Londynie (3:0), dla Bayernu rewanż był formalnością, a dla Chelsea smutną koniecznością. Zespół Hansiego Flicka potwierdził wysoką formę, którą imponował w Bundeslidze po restarcie sezonu, a miesięczna przerwa nie wybiła go z rytmu. Wręcz przeciwnie, Bawarczycy mogli złapać drugi oddech i przygotować się do walki w Lidze Mistrzów. "The Blues" natomiast od 1 lipca rozegrali 9 spotkań i udział w Champions League kończyli praktycznie z marszu.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Robert Lewandowski show. Co za sztuczka!

Od początku oglądaliśmy ruch w jedną stronę. Na efekty nie trzeba było długo czekać. W 10. minucie Wilfredo Caballero sfaulował Lewandowskiego i Polak dał Bayernowi prowadzenie precyzyjnym strzałem z "11". Od 6 lat nikomu nie udało się obronić wykonywanego przez "Lewego" rzutu karnego, a Caballero jest 36. kolejnym bramkarzem, który nie znalazł sposobu na Polaka.

Bayern był w komfortowej sytuacji, ale nie zamierzał się tym zadowalać - zwłaszcza że mocno osłabiona Chelsea (m. in. bez świetnie dysponowanego ostatnio Christiana Pulisicia) nie sprawiała wrażenia, jakby widziała jeszcze dla siebie jakiekolwiek szanse. Londyńczycy popełniali proste błędy w tyłach i właśnie po takim Lewandowski zaliczył asystę - jego podanie płaskim strzałem wykorzystał Ivan Perisić. To była dopiero 24. minuta i zaczynało pachnieć kompromitacją gości.

Chelsea potrafiła się jednak odgryźć. Ostrzeżeniem dla Bayernu było już ładne trafienie Calluma Hudsona-Odoia sprzed pola karnego. Tej bramki sędzia Ovidiu Hategan nie uznał, bo chwilę wcześniej Tammy Abraham był na spalonym. Mimo to przed przerwą "The Blues" mieli swojego gola, a pomógł im Manuel Neuer, który fatalnie odbił piłkę po dośrodkowaniu Emersona Palmieriego. Dobiegł do niej Abraham i tylko dołożył nogę.

Po zmianie stron Chelsea zagrała odważniej i wypracowała kilka niezłych szans, by nawet wyrównać. Wszystko na nic, bowiem z przodu była nieskuteczna, zaś w tyłach wciąż spisywała się beznadziejnie. M. in. dzięki temu rezerwowy Corentin Tolisso trafił na 3:1, mając w polu karnym mnóstwo swobody. W tej akcji to co najlepsze zrobił jednak Lewandowski, który z końcowej linii idealnie dośrodkował do Francuza.

Polak wcale nie wrzucił w sobotę swojego najwyższego biegu, a i tak udało mu się błysnąć raz jeszcze. Koncert zakończył w 84. minucie, gdy pofrunął w powietrze, zamknął centrę Alvaro Odriozoli i strzałem głową nie dał szans Caballero.

Wyluzowany Bayern pokonał obojętną i bezbarwną Chelsea 4:1, a w całym dwumeczu triumfował aż 7:1. Mistrz Niemiec spokojnie awansował do ćwierćfinału, ale teraz zaczną się schody, bo jego następnym rywalem będzie FC Barcelona.

Bayern Monachium - Chelsea FC 4:1 (2:1)
1:0 - Robert Lewandowski (k.) 10'
2:0 - Ivan Perisić 24'
2:1 - Tammy Abraham 44'
3:1 - Corentin Tolisso 76'
4:1 - Robert Lewandowski 84'
pierwszy mecz: 3:0, awans: Bayern Monachium

Składy:

Bayern Monachium: Manuel Neuer - Joshua Kimmich (71' Alvaro Odriozola), Jerome Boateng (63' Niklas Suele), David Alaba, Alphonso Davies, Leon Goretzka, Thiago Alcantara (71' Corentin Tolisso), Serge Gnabry (81' Javi Martinez), Thomas Mueller, Ivan Perisić (64' Philippe Coutinho), Robert Lewandowski.

Chelsea FC: Wilfredo Caballero - Reece James, Andreas Christensen, Kurt Zouma, Emerson Palmieri, Ross Barkley, N'Golo Kante, Mateo Kovacić, Callum Hudson-Odoi, Tammy Abraham (81' Olivier Giroud), Mason Mount.

Żółte kartki: Wilfredo Caballero, Emerson Palmieri (Chelsea FC).

Sędzia: Ovidiu Hategan (Rumunia).

Terminarz Ligi Mistrzów 2019/20:

1/4 finału: 12-15 sierpnia w Lizbonie
Q1: Manchester City - Olympique Lyon 15 sierpnia
Q2: RB Lipsk - Atletico Madryt / 13 sierpnia
Q3: FC Barcelona - Bayern Monachium / 14 sierpnia
Q4: Atalanta Bergamo - Paris Saint-Germain / 12 sierpnia

1/2 finału: 18 i 19 sierpnia w Lizbonie
Zwycięzca Q1 - Zwycięzca Q3 / 19 sierpnia
Zwycięzca Q2 - Zwycięzca Q4 / 18 sierpnia

Finał: 23 sierpnia w Lizbonie

Czytaj także:
PKO Ekstraklasa: Warta Poznań. Bartosz Kieliba na boisku spełnił marzenia, na co dzień walczy o życie córeczki
PKO Ekstraklasa: ważna zmiana w protokole medycznym. Drużyny przejdą dokładniejsze testy na koronawirusa

Grafika za SofaScore.com:

Komentarze (64)
avatar
Olaf1250
12.08.2020
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Nawet terstegen nie znajdzie sposobu na obronę jego strzału jak dojdzie do sytuacji gdy go z faulują ale jak obrońcy skupia się tylko na lewym to miejsce do strzału będą mieli Muller i gnabry 
avatar
Montana
9.08.2020
Zgłoś do moderacji
2
0
Odpowiedz
Świetny mecz Roberta,klasa sama w sobie.Brawo!!! 
avatar
Ires
9.08.2020
Zgłoś do moderacji
3
1
Odpowiedz
A gdzie są ci którzy pisali że Lewandowski nie strzela silnym drużynom.Gdzie są ci co pisali że liga niemiecka słaba, angielska silna. Pewnie wszyscy schowali głowę pod poduszkę i płaczą ze ws Czytaj całość
avatar
Wiesiek Kamiński
9.08.2020
Zgłoś do moderacji
3
0
Odpowiedz
Lewy obecnie Top2 na świecie...bo jednak Messi jest bardziej uniwersalny,,,ale To co robi Lewy...Maestro ! 
avatar
Modo 666
9.08.2020
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Osobiście uważam że Bayern gra po przerwie najlepiej i jest zdecydowanym faworytem LM,ale historia pokazała już wiele razy że faworyci zawodzą. Mimo wszystko chciałbym aby Lewemu się udało zdo Czytaj całość