O godz. 14:30 Samuel Eto'o pojawił się w sali konferencyjnej Interu w towarzystwie szkoleniowca Jose Mourinho, dyrektora technicznego Marco Branki oraz doradcy transferowego Gabriele Orialiego. - Przede wszystkim chciałbym się pożegnać z moimi byłymi kolegami z Barcelony. Chcę podziękować im i kibicom tej drużyny. Z zaszczytem nosiłem koszulkę Barcelony i odchodzę z podniesionym czołem. Z tym klubem wygrałem wszystko, teraz chcę się zapisać w historii Interu - zaczął Kameruńczyk.
Eto'o zaznaczył, że nie chce, by porównywano go z jakimkolwiek innym piłkarzem. - Nie porównujcie mnie do innych. Jeżeli chodzi o Ibrahimovicia, to życzę mu jak najlepiej. Myślę, że będzie wzmocnieniem zespołu, którego barw broniłem przez lata. Kiedy zmienia się otoczenie, wszystko wydaje się piękne. Będę pracował, by dać radość kibicom Interu. Dziękuję im za przyjęcie, odwdzięczę się zaangażowaniem i zwycięstwami - powiedział.
Zawodnik zapewnił, że między nim a obecnym trenerem Nerazzurri nie ma konfliktu. - Nigdy nie powiedziałem tych słów, które mi przypisano. Nigdy nie obraziłem Mourinho. Mogę wam pokazać kasety z tego spotkania, które posiadam. Nieporozumienie zrodziło się po wypowiedziach przed meczem Chelsea - Barcelona. To był mecz między prawdziwymi mężczyznami, każdy chciał go wygrać. Wszystko zostało na boisku. Mogę was zapewnić, że kilkakrotnie miałem szansę trafić do zespołu Mourinho, ale nigdy nie wynikło z tego nic konkretnego. Teraz jestem dumny, że znajduję się w drużynie prowadzonej przez niego. Odpłacę się za to zaufanie- wyjaśnił Eto'o. Zdarzenie sprzed lat skomentował także sam Portugalczyk. - W przeciągu sześciu lat stanęliśmy naprzeciwko siebie sześć razy. Nie robiłem sobie kłopotu, by dowiedzieć się, czy Eto'o powiedział na mnie pewne rzeczy, bo Samuel jest taki jak ja. Po przegranym meczu nie wraca do domu szczęśliwy - wyjaśnił Mourinho.
Eto'o nie zgadza się z opinią tych, którzy twierdzą, że Serie A nie jest już tak fascynującą ligą jak przed laty. - Wielcy piłkarze przechodzą do klubu, w którym są pewni, że będą odnosić sukcesy. Nie wydaje mi się, by liga włoska straciła prestiż. Nadal są tu wspaniali zawodnicy. Ja jestem tu po to, by zapisać się w historii Interu - powiedział.
Kameruńczyk zapewnił, że nie pójdzie w ślad za piłkarzami, którzy za każdym razem gdy zmieniają otoczenie, całują koszulkę nowego klubu. - Na sympatię i szacunek pracuje się na boisku. Nie całuję koszulki Interu, bo na zaufanie chcę zapracować w spotkaniach o stawkę. Jeżeli Ibrahimović chce całować koszulkę Barcelony, niech to robi. To jego sprawa - powiedział.
Zawodnik nie kryje, że jego celem jest triumf w Lidze Mistrzów. - Wygranie Ligi Mistrzów z Interem byłoby takim samym sukcesem, jak sięgnięcie po to trofeum po raz pierwszy z Barceloną. Wiem, że Inter w Europie nie wygrał od lat. Na pewno czeka nas fascynujące wyzwanie. Kibice Barcelony na zawsze zapamiętają tych, którzy zdobyli to trofeum. Mam nadzieję, że tak też będzie w Interze - stwierdził.
Wszystko wskazuje na to, że Eto'o zadebiutuje w meczu o Superpuchar Włoch przeciwko Lazio Rzym. - Jak dla mnie Etoo' mógłby zagrać nawet dziś. Jednak będę go wprowadzał do zespołu stopniowo. W Pekinie zagra na pewno. Buduję drużynę mając na uwadze, że będzie w niej Eto'o. Mamy do siebie wielkie zaufanie. Dziękuję klubowi za to, że dał mi do dyspozycji taką kadrę - powiedział Mourinho. - Chciałem pozyskać Samuela już za czasów w Chelsea i jestem bardzo zadowolony, że jest tu w Interze, podobnie jak wszyscy jego koledzy. Kiedy dowiedzieliśmy, że transakcja została zakończona, drużyna zyskała spokój i wielki entuzjazm do pracy - zakończył.
Oglądaj rozgrywki włoskiej Serie A na Eleven Sports w Pilocie WP (link sponsorowany)