Reprezentacja Polski. Jerzy Brzęczek wskazał największy problem w czasie pandemii

- 10 miesięcy w piłce nożnej to jest bardzo długi czas. Jest niepewność, ale i ciekawość tego, jak zawodnicy będą się prezentować po takiej przerwie - mówi po rozpoczęciu pierwszego w czasie pandemii zgrupowania reprezentacji Polski Jerzy Brzęczek.

Maciej Kmita
Maciej Kmita
Jerzy Brzęczek Newspix / MICHAL CHWIEDUK / FOKUSMEDIA.COM.PL / Na zdjęciu: Jerzy Brzęczek
W poniedziałek selekcjoner spotkał się ze swoimi podopiecznymi pierwszy raz od 20 listopada ubiegłego roku - po 285 dniach przerwy. Ze względu na wybuch pandemii COVID-10 marcowe mecze drużyn narodowych zostały odwołane, a zaplanowane na przełom czerwca i lipca Euro 2020 przełożone na przyszły rok.

- Wszyscy stęskniliśmy się za reprezentacją - mówi Jerzy Brzęczek po rozpoczęciu zgrupowania przed meczami Ligi Narodów z Holandią (04.09) i Bośnią i Hercegowiną (07.09). - To był bardzo trudny czas dla wszystkich, nie tylko dla sportowców. Ograniczenia sprawiają, że przygotowania do meczów nie są optymalne, ale warunki są takie same dla wszystkich. Musimy się jak najszybciej do nich zaadaptować - dodaje opiekun Biało-Czerwonych.

Wywołana pandemią przerwa w rozgrywkach klubowych trwała, w zależności od kraju, od dwóch do czterech miesięcy. Tymczasem drużyny narodowe spotkają się ze sobą po 10 miesiącach, a czasu na treningi wiele mieć nie będą. Polska przed piątkowym meczem z Holandią będzie trenowała tylko trzy razy.

ZOBACZ WIDEO: Liga Mistrzów. Jacek Gmoch pod wrażeniem Roberta Lewandowskiego. "Przeszedł do historii"

- Przerwa może mieć wpływ na poziom pierwszych spotkań reprezentacyjnych. Wszystkie reprezentacje spotkają się po raz pierwszy od dziesięciu miesięcy. To inna sytuacja niż w klubie, bo w klubach mimo pandemii trenowano - mówi Brzęczek.

Od marca selekcjoner ma ograniczone możliwości pracy. Nie mógł spotykać się ze swoimi podopiecznymi i oglądać ich na żywo w meczach drużyn klubowych. Co w czasie tej przerwy było dla niego największym problemem?

- Najważniejszy to długość przerwy od ostatniego spotkania. 10 miesięcy w piłce nożnej to jest bardzo długi czas. Widać to też po kadrze, bo mamy czterech debiutantów. Jest niepewność, ale i ciekawość tego, jak zawodnicy będą się prezentować po tej przerwie - tłumaczy.

- Z piłkarzami rozmawialiśmy telefonicznie, kontaktowaliśmy się też przez SMS-y. Bezpośrednio spotkałem się z Wojciechem Szczęsnym, który po sezonie był w Warszawie i poprosił nas o trening. Przeprowadził dwie jednostki z Andrzejem Woźniakiem - zdradza Brzęczek.

Zgrupowanie przed wrześniowymi meczami Ligi Narodów jest tym bardziej nietypowe że większość europejskich klubów jest w trakcie okresu przygotowawczego albo jeszcze przed nim. W związku z tym sztab kadry otrzymał nietypowe prośby z klubów kadrowiczów.

- Trener Leszek Dyja ma kontakt z zawodnikami i ich trenerami przygotowania fizycznego. Mamy dużo materiałów, jeśli chodzi o pracę. Mamy także sugestie z klubów, zwłaszcza tych, które dopiero rozpoczęły okres przygotowawczy, by więcej pracować z zawodnikami indywidualnie - wyjawia selekcjoner.

Z udziału w zgrupowaniu zwolniony został Robert Lewandowski, a powołania nie otrzymali też rehabilitujący się Krystian Bielik i Arkadiusz Reca. Przyloty do Polski Adama Buksy i Przemysława Frankowskiego zostały zablokowane przez ich amerykańskie klubu, a z urazem na zgrupowaniu stawili się Grzegorz Krychowiak i Damian Kądzior.

Mecz 1. kolejki Ligi Narodów 2020/21 Holandia - Polska odbędzie się 4 września w Amsterdamie o godz. 20:45. Trzy dni później o tej samej porze Biało-Czerwoni zagrają w Zenicy z Bośnią i Hercegowiną.

Czytaj również -> Glik zastąpi Lewandowskiego
Czytaj również -> Jakub Moder w rok z II ligi do reprezentacji Polski

Czy Polska będzie w formie po 10-miesięcznej przerwie?

zagłosuj, jeśli chcesz zobaczyć wyniki

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×