W II rundzie eliminacji Ligi Mistrzów zespół prowadzony przez Henninga Berga pokonał Legię Warszawa 2:0. Faworytem spotkania byli mistrzowie Polski, ale w dogrywce to Omonia Nikozja przechyliła szalę zwycięstwa na swoją stronę. Cypryjski zespół długo cieszył się z wygranej, ale nie zamierza na tym zakończyć walki w eliminacjach LM.
Kolejnym rywalem wyeliminowanym przez Omonię była Crvena Zvezda Belgrad, która w ostatnich latach regularnie gra w fazie grupowej Ligi Mistrzów. Tym razem zespół Berga wygrał po rzutach karnych. W walce o piłkarski raj Omonia zmierzy się w dwumeczu z Olympiakosem Pireus.
Berg nie ukrywa swojej radości po wygranej nad Crveną Zvezdą. Nawet jeśli Omonia ulegnie w dwumeczu z Olympiakosem, to i tak wystąpi w fazie grupowej Ligi Europy. To największy sukces w historii występów cypryjskiego klubu w europejskich pucharach.
- Podstawowy cel, czyli faza grupowa Ligi Europy, po raz pierwszy w historii klubu, została już osiągnięta, ale chcemy podnieść sobie poprzeczkę, nie mamy nic do stracenia. Choć wiemy, że skala trudności rośnie. Crvena Zvezda była lepsza od Legii, a Olympiakos jest lepszy od Crvenej Zvezdy. Ale spróbujemy - powiedział Berg w rozmowie z "Super Expressem".
To był trzeci mecz w eliminacjach, w których Omonia rywalizowała w dogrywce. - Omonia nie ma wielkiego doświadczenia w pucharach, to dla nas nowe terytorium, musimy więc poruszać się po nim bardzo ostrożnie. Uważamy więc, aby nie stracić gola w 90 minutach, bo o odrobienie strat mogłoby nam być wtedy ciężko - dodał.
Czytaj także:
Transfery. Arkadiusz Milik ma szczególny zapis w umowie z Romą
Ligue 1. Neymar i spółka zawieszeni. Surowe kary po meczu PSG - Olimpique Marsylia
ZOBACZ WIDEO: Były reprezentant Polski ostrzega kadrowiczów. "Zawodnicy nie są od tego, by dyskutować"