Duże zmiany zaszły w zespole Legii Warszawa przed czwartkowym spotkaniem w Lidze Europy z Dritą Gnjilane. Z posadą pierwszego szkoleniowca pożegnał się Aleksandar Vuković, którego zastąpił Polak Czesław Michniewicz. Rywale żałują, że do takiej zmiany doszło akurat przed czwartkowym spotkaniem.
- Szczerze mówiąc, woleliśmy, żeby na ławce Legii siedział w czwartek Vuković. Bo zmiana trenera może dać piłkarzom Legii nowszy, świeży impuls. Przykładów w europejskiej piłce, że takie zmiany pomagają, jest mnóstwo. Uważam więc, że mamy pecha, że zwolnienie trenera Legii nastąpiło akurat przed meczem z nami - mówi Ardijan Nuhiji, trener Drity w rozmowie z "Super Expressem".
Drita ma bardzo ambitne plany przed czwartkowym spotkaniem. Zespół z Kosowa przyjeżdża do Warszawy po zwycięstwo i awans do kolejnej fazy Ligi Europy. Tak zapowiada trener Nuhiji.
ZOBACZ WIDEO: Reprezentanci Polski grają lepiej w klubach, niż w kadrze narodowej. O co tutaj chodzi? "To jest jedyne wytłumaczenie"
- Drita nie przyjeżdża na starcie z Legią jako przegrany jeszcze przed pierwszym gwizdkiem. Powiem wprost: mamy swoje marzenia, a tymi marzeniami jest awans do kolejnej rundy. Chcemy przejść Legię, mówiąc wprost. Nie przyjeżdżamy do Warszawy tylko pokazać się z dobrej strony - uważa.
- Europa nie zna jeszcze dobrze kosowskiej piłki, a nasz futbol rośnie z roku na rok. Podejrzewam więc, że my wiemy dużo więcej o Legii, niż Legia wie o nas. Myślę, że to na plus dla nas - dodaje Nuhija, który zdradza, że budżet jego klubu wynosi... tylko milion euro rocznie! Budżet Legii jest kilkanaście razy większy.
Warszawianie są zdecydowanym faworytem czwartkowej potyczki. Legia zagra u siebie z Drita Gnjilane z Kosowa o godz. 20.30 (transmisja w TVP 2).
Zobacz także:
Zagraniczne media o wojnie na linii Kucharski - Lewandowski. "Milionowy pozew", "Poważne zarzuty"
PKO Ekstraklasa. Legia Warszawa. Oficjalnie: Artur Jędrzejczyk zostaje w klubie na dłużej