Pamiętny finał Ligi Mistrzów 2018 (w Kijowie Real Madryt pokonał Liverpool 3:1) był dla Lorisa Kariusa początkiem problemów. Niemiec zawinił przy dwóch bramkach dla Królewskich.
Juergen Klopp stracił zaufanie do swojego rodaka. Karius trafił na dwuletnie wypożyczenie do Besiktasu Stambuł, które zakończyło się przedwcześnie, w maju 2020 r. Wrócił do Liverpoolu (ma kontrakt ważny do 2022 r.), ale było wiadomo, że tylko na chwilę - do momentu znalezienia nowego klubu.
Jak informuje "Kicker", 27-latek powraca do Niemiec. Będzie bramkarzem Unionu Berlin.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: zachowanie chłopca od piłek hitem netu
"Wprawdzie oficjalnie transfer Lorisa Kariusa do Unionu jeszcze nie został potwierdzony, ale według naszych informacji umowa jest dogadana. Karius ma zostać wypożyczony z Liverpoolu na rok. Od niedzielnego wieczoru przebywa w Berlinie, a w poniedziałek przejdzie testy medyczne" - czytamy w "Kickerze".
Nieco inaczej temat przedstawiały media angielskie. Dziennikarze "Daily Mail" podkreślali, że Liverpoolowi zależy na transferze definitywnym. Wygląda jednak na to, że The Reds zgodzili się na kolejne wypożyczenie.
Karius ma szansę zostać następcą Rafała Gikiewicza, który w poprzednich dwóch sezonach był niekwestionowaną "jedynką" w Unionie. Polak po wygaśnięciu umowy przeszedł do FC Augsburg i na razie nie może żałować. Z nowym zespołem wygrał dwa spotkania i jest wiceliderem.
Z kolei Union zdobył tylko punkt w dwóch kolejkach. Bramki berlińskiego zespołu strzegł w tych meczach Andreas Luthe, z którym teraz - jeśli transfer dojdzie do skutku - rywalizować ma Karius.
Czytaj także: Bundesliga. FC Augsburg - Borussia Dortmund. Sensacyjna wygrana gospodarzy, kapitalny mecz Gikiewicza
Czytaj także: Duży błąd Lorisa Kariusa w sparingu Besiktasu (wideo)