Waldemar Fornalik: Każdy musi obrobić swoją działkę

Jak będzie grał w nadchodzących rozgrywkach Ruch? Czego oczekuje po Andrzeju Niedzielanie? Co wspólnego mają Niebiescy z Adamem Małyszem. O tym i nie tylko na kilkanaście godzin przed pierwszym ligowym meczem opowiada szkoleniowiec Ruchu Chorzów Waldemar Fornalik.

Michał Piegza
Michał Piegza

O możliwości przełożenia startu ligi

- Myślę, że już nie wydarzy się nic takiego, że rozgrywki nie ruszyłyby w terminie. Nie dopuszczam takiej myśli. Wcześniej były takie spekulacje, ale przygotowywaliśmy się pod inaugurację ligi 1 sierpnia i mam nadzieję, że do tego dojdzie. Byłbym bardzo zdziwiony i zaskoczony gdyby było inaczej.

O nowym-starym Ruch

- W porównaniu do ostatnich meczów ubiegłego sezonu, kiedy prowadziłem zespół, chciałbym żeby ten Ruch z końcówki sezonu aż tak bardzo nie różnił od drużyny, która grać będzie w nadchodzącym sezonie. Myślę, że spotkania kończące rozgrywki były w naszym wykonaniu niezłe i dobrze by było gdybyśmy kontynuowali rozpoczętą pracę. Pokazaliśmy przecież, że z taką grą jesteśmy w stanie powalczyć z każdym. I taka postawa w nowych rozgrywkach by mnie cieszyła. Rewolucji nie będzie, chociaż w sparingach próbowaliśmy gry z jednym lub dwoma napastnikami. Będziemy to ustalać w zależności od przeciwnika.

O defensywie

- Z naszą grą bywało w sparingach różnie. Zdarzały się dobre, ale i słabe mecze, jak chociażby z Podbeskidziem, czy też z Jagiellonią. Końcówka była już jednak przyzwoita. Mam nadzieję, że w lidze potwierdzimy skuteczność, a zarazem pokażemy, że ten zespół potrafi grać przyjemnie dla oka. Dom buduje się od fundamentów, a nie od dachu. Tak więc nie możemy się cieszyć, że zdobywamy w meczu trzy gole w momencie, gdy stracimy cztery. Proporcje muszą być zachowane. Jeśli to będzie dobrze funkcjonowało, to wyniki będą dobre.

O szansach i planach na nadchodzący sezon

- Zobaczymy jak będzie. Na dzień dzisiejszy na papierze najlepszym zespołem jest Real Madryt. A czy tak będzie rzeczywiście to okaże się. Papier wszystko przyjmie, a czy wszystko zafunkcjonuje w grze to się okaże. Oczywiście wierzymy w ekipę Ruchu, ale nie zakładamy sobie konkretnych celów. Chcemy realizować filozofię Adama Małysza, czyli koncentrować się na każdym kolejnym skoku, a w naszym przypadku meczu.

O stabilizacji formy

- Nie jest prosto wykonać skok z bycia średniakiem do stania się drużyną, która potrafi wygrać kilka spotkań z rzędu i grać na wysokim, równym poziomie. Jeśli ma się takie ekipy jakie mają Legia, Lech czy też Wisła, to wtedy możemy mówić o seriach. Inne zespoły rzadko mają takie passy jak najlepsi. Dla nas sukcesem są np. 3 zwycięstwa z rzędu. W minionym sezonie Bełchatów pokazał, że można wygrywać po kilka pojedynków, ale trzeba zwrócić uwagę, że środki zainwestowane w tym klubie są nieporównywalne z tymi u nas. Nie można oczywiście przeliczyć wszystkiego na pieniądze. Musimy robić swoje i być może doczekamy się naszych dobrych serii.

O najbliższym meczu z Wisłą Kraków w Sosnowcu

- Wiele rzeczy się potwierdza w grze Wisły, o których wiedzieliśmy już wcześniej. Sposób prowadzenia gry nie zmienił się. Wiemy czego się po nich spodziewać. Spokojnie mogli wygrać z Levadią. Mieli okazje, ale ich nie wykorzystali. Po odpadnięciu z pucharów szybko wracają jednak do równowagi. Nie możemy patrzeć jednak na Wisłę, bo musimy zdawać sobie sprawę, że zagrają dobrze. Musimy się skupić przede wszystkim na sobie i potwierdzić, że jesteśmy w dobrej dyspozycji. Na pewno Wisła, podobnie jak każdy zespół, lepiej czuje się na własnym obiekcie. Jednak są skazani na grę w Sosnowcu i w mojej opinii nie powinno im to zbytnio przeszkadzać.

O Andrzeju Niedzielanie

- Na krótko przed meczem z Wisłą Andrzej znajduje się w niezłej dyspozycji. Oczywiście zdajemy sobie sprawę, że trenuje z nami niezbyt długo i na początku mogą być problemy z komunikacją. Jednak z każdym meczem powinno być już lepiej. Gdyby wszystko miało zależeć od Andrzeja Niedzielana to już by było po meczu z Wisłą. Jednak przebieg gry zależy od wszystkich zawodników, którzy wyjdą na plac gry. Każdy musi w trakcie dziewięćdziesięciu minut "obrobić swoją działkę" i zagrać na maksimum swoich możliwości, bo tylko to może nam dać korzystny wynik.

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×