Liga Europy. Trwa koszmar Legii za kadencji Dariusza Mioduskiego. Fatalne liczby dla właściciela klubu
1317 dni minęło od ostatniego meczu Legii Warszawa w europejskich pucharach (nie w eliminacjach). W lutym 2017 roku mistrzowie Polski po zaciętym dwumeczu odpadli z Ajaksem Amsterdam. Od tego momentu stołeczni kompromitują się w Europie.
Dwa lata później Ajax był rewelacją Ligi Mistrzów, eliminując po drodze choćby Real Madryt czy Juventus Turyn. Holendrzy byli o krok od gry w wielkim finale, jednak pechowo przegrali z Tottenhamem. A Legia?
Od lutego 2017, systematycznie leci w dół. Najpierw zaczęło się od FK Astana, która w trzeciej rundzie wyrzuciła mistrzów Polski za burtę LM. Wydawało się, że awans do fazy grupowej Ligi Europy będzie tylko formalnością, jednak podopieczni Jacka Magiery skompromitowali się z Sheriffem Tyraspol.
ZOBACZ WIDEO: PKO Ekstraklasa. Marcin Animucki: Piłkarze, to najlepiej przebadana grupa społeczna w PolsceRok później było jeszcze gorzej. Najpierw przegrana już w drugiej rundzie eliminacji LM z Spartak Trnava, a czarę goryczy przelała bolesna wpadka z luksemburskim Football 1991 Dudelange. To był fatalny sezon dla Legii nie tylko w Europie, ale także na krajowym podwórku. Wojskowi odpadli z Pucharu Polski, a w PKO Ekstraklasie dali wyprzedzić się Piastowi Gliwice.
Stosunkowo najlepiej Legia wypadła w 2019 roku, gdy awansowała do czwartej rundy eliminacji Ligi Europy. Tam trafiła jednak na wyżej notowane Glasgow Rangers, które w rewanżowym meczu w Szkocji pokazało swoją wyższość (1:0). To był jednak dobry prognostyk na przyszłość, kibicom Legii dano nadzieję, że projekt klubu pod batutą Dariusza Mioduskiego idzie w dobrą stronę.
Legia wykoleiła się jednak na prostej drodze. Miała autostradę do fazy grupowej europejskich pucharów. Nikt nie miał tyle szczęścia, aby wszystkie mecze w tym dziwnym sezonie rozgrywać u siebie. Już Omonia Nikozja obnażyła wszystkie problemy Legii. A futbol cypryjski jest w kryzysie, co najdobitniej pokazał Lech Poznań, który niedawno rozbił najlepszą drużynę w tym kraju.
Prezes Dariusz Mioduski zagrał va banque. Tydzień temu zwolnił trenera Aleksandara Vukovicia i zatrudnił Czesława Michniewicza przede wszystkim po to, by awansował z zespołem do fazy grupowej Ligi Europy. Kolejny eksperyment jednak nie wypalił, a nowy trener w kilka dni nie odmienił zespołu z Łazienkowskiej 3.
Piłkarze Legii nie mieli nic do powiedzenia w starciu z mistrzem Azerbejdżanu. Przegrali 0:3 z Karabachem Agdam. Ta porażka oznacza, że w najbliższych dniach możemy spodziewać się sprzedaży 1-2 zawodników.
Jak wyliczył portal Legioniści.com, od ostatniego meczu Legii w europejskich pucharach (nie w eliminacjach) minęło w czwartek 1316 dni, co stanowi 3 lata, 7 miesięcy i 6 dni.
Honoru polskiej piłki broni jedynie Lech Poznań, który w znakomitym stylu awansował do fazy pucharowej Ligi Europy. Kolejorz w kilkanaście miesięcy zbudował drużynę, o jakiej Legia może w tej chwili tylko pomarzyć.
Zobacz także: Liga Europy: potęgi wśród potencjalnych rywali Lecha Poznań. Znamy podział na koszyki
Zobacz także: Robert Lewandowski Piłkarzem Roku UEFA! Fantastyczne wyróżnienie!