W październiku FC Barcelona ujawniła, że z powodu pandemii koronawirusa zadłużenie klubu w ciągu roku podwoiło się do blisko 500 mln euro. Duma Katalonii od wielu tygodni szukała oszczędności w kadrze pierwszego zespołu, dlatego odejść musieli jedni z najlepiej opłacanych piłkarzy: Luis Suarez, Ivan Rakitić czy Arturo Vidal. Pierwszy z nich inkasował na Camp Nou 14 mln euro rocznie.
Ci, którzy zostali, muszą spodziewać się obniżki swojej pensji. Według najnowszych informacji, nie ma szans, aby zawodnicy zarabiali na tym samym poziomie.
"Klub chce stworzyć stół negocjacyjny do rozmów z zawodnikami i pracownikami, ale w przypadku braku porozumienia obniżka zostanie zastosowana jednostronnie" - informuje "Cadena Ser".
ZOBACZ WIDEO: Stadiony powinny być ponownie zamknięte dla kibiców? Ekspert nie pozostawia złudzeń
Nowa obniżka, którą chce zaproponować prezydent klubu Josep Bartomeu, wynosi 30 procent. Jak podkreśla hiszpańskie źródło, porozumienie nie będzie jednak łatwe. Niektórzy zawodnicy rozumieją sytuację i akceptują obniżkę. Wielu jednak nie zgadza się i są podejrzliwi co do sposobu zarządzania klubem. "Bartomeu nie jest właściwą osobą do negocjacji" - czytamy.
Nie wiadomo jednak czy to Bartomeu będzie odpowiedzialny za negocjowanie kontaktów. Kibice Dumy Katalonii doprowadzili do referendum, które zadecyduje o przyszłości obecnego prezydenta. Ma ono odbyć się w najbliższym czasie.
- Przegrane mistrzostwo, kompromitacja z Bayernem. Tego było już za dużo - mówi nam Michał Gajdek, zaangażowany w obalanie prezydenta socio Barcy (więcej TUTAJ).
Zobacz także: Polska - Bośnia i Hercegowina. To na nich postawi Jerzy Brzęczek. Przewidywany skład Polski