To właśnie Arsene Wenger w 2013 roku sprowadził Mesuta Oezila z Realu Madryt. Uważał, że niemiecki piłkarz ma wszystkie atrybuty żeby grać w barwach Arsenalu.
Kilka dni temu Wenger udzielił wywiadu dla talkSport, w którym bronił decyzji Mikela Artety. Obecny trener Kanonierów nie widzi pomocnika w swoim zespole, mimo że przez kilka poprzednich lat Oezil był podstawowym zawodnikiem tej drużyny.
- Arteta wybrał drużynę z kontrpressingiem i grającą wysoko, a wtedy każdy musi ciężko pracować, więc jest to dla Oezila trochę utrudniające. Mesut to świetny i kreatywny zawodnik, ale trzeba zrównoważyć drużynę, ponieważ defensywa nie jest jego siłą - ocenił Wenger.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: efektowne "nożyce" piłkarza Barcelony. Trafił idealnie
Francuz mówił też o koncepcji narzucanej przez trenera. Według niego każdy szkoleniowiec ma inną wizję budowania składu. Ta prezentowana przez Artetę nie pasuje do niemieckiego zawodnika.
- Możesz zbudować zespół na dwa sposoby; możesz mieć jednego faceta, który potrzebuje piłki i dwóch lub trzech, którzy 'pakują' piłkę do siatki, a ja balansuję drużyną wokół nich, lub mówisz, że chcesz, aby wszyscy pracowali jak szaleni, gdy nie mamy piłki i po odebraniu jej próbujemy strzelać gole - stwierdził.
Kanonierzy w ostatnim okienku transferowym sprowadzili pomocnika Thomasa Parteya. Były zawodnik Atletico Madryt jest uniwersalnym graczem na swojej pozycji. Wykonuje zadania ofensywne, a także defensywne.
Wszystko wskazuje więc na to, że Mesut Oezil, któremu kontrakt kończy się w przyszłym roku, opuści Arsenal. W barwach londyńskiego klubu zagrał w 254 spotkaniach, strzelił 44 gole i zaliczył 77 asyst.
Zobacz też:
Premier League. Kibic West Hamu ukarany za obrażanie Mohameda Salaha
Transfery. Premier League. Chelsea FC monitoruje sytuację Paulo Dybali