W poniedziałek 9 listopada w siedzibach trzech klubów portugalskiej ekstraklasy - Benfiki Lizbona, Sportingu Lizbona oraz Santa Clary - doszło do interwencji związanych ze śledztwem dotyczącym korupcji oraz prania pieniędzy przy transferach piłkarzy. Prokurator generalny kraju z Półwyspu Iberyjskiego poinformował, że policja sądowa oraz administracja skarbowa pod kierownictwem Ministerstwa Publicznego dokonały blisko 30 przeszukań w ciągu jednego dnia.
- Badamy szereg spraw ze świata piłki nożnej, które mogą dotyczyć następujących przestępstw: niezależne uzyskanie korzyści majątkowej, czynna i bierna korupcja, kwalifikowane oszustwa podatkowe i pranie pieniędzy.
- Dochodzenie dotyczy również nabycia praw sportowych i ekonomicznych przez zawodników tutejszych klubów piłkarskich, pożyczek udzielonych jednemu z tych klubów, a także firmie sportowej przez obywatela Singapuru, który ma udziały w spółkach zlokalizowanych na Brytyjskich Wyspach Dziewiczych oraz rachunków tego samego i innego klubu do obiegu pieniędzy - wyjaśniają prokuratorzy zajmujący się wszelkimi szczegółami.
ZOBACZ WIDEO: Roman Kosecki optymistą w sprawie reprezentacji. "Czas działa na naszą korzyść"
Wszystkie wspomniane na początku kluby potwierdziły, że należące do nich budynki zostały przeszukane przez policję. Ponadto, przedstawiciele Sportingu zaznaczyli, że popierają działania, mając na celu poprawę kondycji, w jakie znajduje się portugalska piłka. Dodali oni również, że prowadzone śledztwo dotyczy nieprawidłowości z okresu między 2011 a 2014 rokiem.
Drugi klub ze stolicy Portugalii - Benfica - podkreślił natomiast całkowitą gotowość do współpracy z władzami. To ważna informacja przede wszystkim dlatego, że głównym podejrzanym o udział w aferze jest prezydent Benfiki, Luis Filipe Vieira. Mimo że 71-latek czeka już na jeden proces w sprawie korupcji, a także ma na swoim koncie oskarżenia o oszustwa podatkowe i ustawienia meczów, jego otoczenia nie ma zamiaru panikować.
- Prezydent Vieira zachowuje spokój i cały swój czas poświęca Benfice - podsumował wiceprezydent 37-krotnych mistrzów Portugalii, Varandas Fernandes.
Zobacz także: Wielki powrót do PKO Ekstraklasy? Leszek Ojrzyński blisko nowej pracy
Zobacz także: Polska - Ukraina. Lech Poznań - producent reprezentantów Polski