Ogromne zamieszanie w kadrze Chorwacji. Grał piłkarz zakażony koronawirusem

Getty Images / Sanjin Strukic/Pixsell/MB Media / Na zdjęciu: Domagoj Vida
Getty Images / Sanjin Strukic/Pixsell/MB Media / Na zdjęciu: Domagoj Vida

Kapitan reprezentacji Chorwacji Domagoj Vida rozegrał pierwszą połowę w zremisowanym meczu z Turcją (3:3), zanim dowiedział się, że... ma pozytywny wynik testu na COVID-19. Szybko został odizolowany od zespołu.

Pierwsze testy na obecność koronawirusa reprezentacja Chorwacji przeszła w poniedziałek i wszyscy piłkarze otrzymali wynik negatywny. W dniu meczu kadra miała kolejne testy, a jeden wynik dotarł w końcówce pierwszej połowy meczu z Turcją.

Jak się okazało, zakażony koronawirusem jest Domagoj Vida, który rozegrał całą pierwszą połowę. Obrońca Besiktasu Stambuł został zdjęty z boiska i momentalnie odizolowany od zespołu.

Chorwacki Związek Piłki Nożnej szybko podkreślił, że ściśle przestrzegał wszystkich protokołów UEFA.

ZOBACZ WIDEO: Roman Kosecki chce powołań dla Milika i Grosickiego. "Nie wiem, czy stać nas rezygnację z takich graczy"

"Sztab medyczny kadry Chorwacji otrzymał informację o zakażeniu dopiero w trakcie przerwy. Szybko odizolował Vidę zgodnie ze wszystkimi środkami epidemiologicznymi, aż do potwierdzenia kolejnych wyników testów - podkreśla federacja (za Goal.com).

Chorwacja w Stambule dwukrotnie odrobiła stratę, a kiedy już dzięki Josipowi Brekalo objęła prowadzenie, pokazała, że nie uczy się niczego na błędach przeciwnika. Turcja po dwóch minutach odpowiedziała efektowną kombinacją i uderzeniem Cengiza Undera na 3:3.

W spotkaniu z Turcją wystąpił piłkarz Legii Warszawa Josip Juranović, który spędził na murawie całe 90 minut.

Kolejnym rywalem reprezentacji Chorwacji ma być Szwecja. Wszyscy piłkarze poza Vidą mają negatywny wyniki testów, co pozwoli wicemistrzom świata na rozegranie kolejnego spotkania.

Zobacz także: Brzęczek po meczu Polska - Ukraina: Nie da się ukryć, to było szczęśliwe zwycięstwo

Zobacz także: Ukraińskie media po przegranej z Polską: Nawet Lewandowski nie był potrzebny. Ostra krytyka bramkarz

Komentarze (0)