Reprezentacja Ukrainy w pierwszej połowie stworzyła sobie więcej groźnych sytuacji bramkowych. Mimo to zawodnicy Jerzego Brzęczka na przerwę schodzili z jednobramkowym prowadzeniem.
To w dużym stopniu zasługa Krzysztofa Piątka. Napastnik Herthy Berlin strzelił gola w 40. minucie po błędzie bramkarza Andrija Łunina. Piątek w pomeczowym wywiadzie dla Polsatu Sport przyznał, że jest zadowolony z kolejnej bramki w barwach narodowych.
- Jestem zadowolony z bramki. Tego się ode mnie wymaga, bo jestem napastnikiem. Ale wiadomo są jakieś niuanse do poprawy jak w każdym meczu i postaram się ciężko trenować, aby było lepiej - powiedział były zawodnik Cracovii.
ZOBACZ WIDEO: Roman Kosecki chce powołań dla Milika i Grosickiego. "Nie wiem, czy stać nas rezygnację z takich graczy"
W środowym spotkaniu przeciwko Ukrainie nie zagrał kapitan reprezentacji Polski, Robert Lewandowski. W linii ataku Piątek grał razem z Arkadiusz Milikiem. Napastnik Herthy Berlin dobrze ocenił ich współpracę.
- W pierwszej połowie wydaje mi się, że pokazaliśmy parę razy dobrą grę pomiędzy sobą. Zwłaszcza tutaj w szesnastce, gdzie Arek chciał mi dograć już na końcu, kiedy rozklepaliśmy obronę. Fajnie to wyglądało, jednak zabrakło tego ostatniego podania - stwierdził Piątek.
Dwa następne mecze reprezentacja Polski zagra z o wiele wymagającymi rywalami. Kadra Jerzego Brzęczka w niedzielę (15.11) zmierzy się z Włochami, a w środę (18.11) z Holandią. Dzięki wygranej z Ukrainą, były zawodnik Cracovii z optymizmem patrzy na kolejne spotkania.
- Na ostatnim zgrupowaniu nie przegraliśmy. Teraz pierwszy mecz z trzech wygraliśmy. Czekamy na dwa kolejne - dodał napastnik Herthy Berlin.
Zobacz też:
Polska - Ukraina: co zrobił bramkarz?! Zobacz, jak Piątek wykorzystał błąd Ukraińca
Polska - Ukraina. Rekord Jakuba Modera! Wszedł na boisko i od razu zdobył bramkę