Hop - Bęc po I kolejce pierwszej ligi

Pierwsza kolejka obfitowała w wiele wydarzeń. Niektóre z nich zaskoczyły kibiców pozytywnie, a inne już negatywnie. Po każdej serii gier pierwszej ligi we wtorek o godzinie 08.00 na naszych łamach pojawiać się będzie lista hop - bęc, która będzie podsumowaniem zakończonej kolejki.

W tym artykule dowiesz się o:

HOP

Pogoń Szczecin: 12 00 tysięcy ludzi na trybunach, piękne gole i efektowne zwycięstwo. Czego chcieć więcej? Pogoń Szczecin wraca do gry. Na razie na zaplecze Ekstraklasy, ale z taką grą zawodnicy ze Szczecina długo w niej nie pobędą. Takich meczów, takich bramek przy takiej publiczności chcielibyśmy oglądać jak najwięcej. Na specjalne wyróżnienie zasłużył także młody Mikołaj Lebedyński, który w swoim debiucie dwukrotnie wpisał się na listę strzelców.

Widzew Łódź potwierdził klasę: Piłkarze Widzewa Łódź pokazali, że są głównym kandydatem do awansu do Ekstraklasy. Łodzianie mieli trudnego przeciwnika, bo za takiego uchodzi Górnik Łęczna i to na własnym stadionie. Widzewiacy nie ustrzegli się błędów, ale pomimo tego rozstrzygnęli spotkanie na własną korzyść.

Sandecja Nowy Sącz: Piłkarze z Nowego Sącza nie przestraszyli się faworyzowanego Podbeskidzia Bielsko-Biała i zremisowali z Góralami. Mogli wygrać, lecz Wojciech Fabianowski nie wykorzystał rzutu karnego. Co do Podbeskidzia, mimo że to dopiero pierwsza kolejka to straconych punktów tej drużynie może braknąć w ostatecznym rozrachunku. Mecz obserwowała także całkiem spora ilość widzów. Po spotkaniu mogli oni być zadowoleni.

BĘC:

Porażka Stali Stalowa Wola: Mało który kibic Stali Stalowa Wola spodziewał się, że Stalówka przegra tak wysoko z Dolcanem Ząbki. Zielono- czarni nie zaprezentowali tego, co w zeszłym sezonie wychodziło im najlepiej, czyli konsekwentnej gry obronnej. Stalowcy dali sobie na własnym boisku strzelić aż cztery gole i w związku z tym po pierwszej kolejce są drużyną, która straciła najwięcej bramek. Nie wyszedł debiut nowemu szkoleniowcowi Stali.

Arbiter Jacek Walczyński: Sędzia z Lublina w minionym sezonie prowadził mecze w Ekstraklasie. Przez słabą postawę został zdegradowany do I ligi choć i tam radzi sobie bardzo słabo. W poniedziałkowym spotkaniu Górnika Zabrze z KSZO Ostrowiec Świętokrzyski podjął kilka kontrowersyjnych decyzji. Pozwolił zawodnikom na ostrą, nieraz brutalną wręcz grę przez co na boisku polała się krew. Nieumiejętnie wyłapywał też spalone.

Tylko 3 zwycięstwa gospodarzy: W pierwszej serii gier rozegrano osiem spotkań. Tylko trzy z nich zakończyły się zwycięstwami gospodarzy. Świadczy to o tym, że w tym sezonie zaplecze ekstraklasy jest bardzo wyrównane i każdy może wygrać z każdym. Na własnym stadionie wygrały tylko Pogoń Szczecin, Flota Świnoujście i Górnik Zabrze.

Źródło artykułu: