- Mój czas jako szkoleniowca Barcelony jest zakończony. Myślę, że pewne rzeczy robisz raz w życiu - powiedział Pep Guardiola w rozmowie ze "Sky Sports". Tym samym Katalończyk niejako uciął spekulacje, na temat możliwego powrotu do Barcelony po zakończeniu obecnego sezonu.
To właśnie temat ponownego objęcia "Dumy Katalonii" od dłuższego czasu było podgrzewane przez media. Guardiola miałby powrócić do klubu, którego jest wychowankiem, by przywrócić mu blask na ostatnie lata Messiego. Wszystko wydawało się tym realniejsze, że z klubu udało się wreszcie pozbyć znienawidzonego prezydenta - Josepa Bartomeu.
- Są tam niesamowici ludzie, którzy mogą przewodzić. Teraz to na przykład Ronald Koeman - stwierdził Guardiola. - To skończony temat. Wrócę do mojego miasta, zobaczyć mój klub, obejrzeć mecz, to wszystko - dodał.
"The Telegraph" donosi natomiast, że 49-latek jest aktualnie znacznie bliższy przedłużenia swojego kontraktu z Manchesterem City. O takim rozwoju wypadków informować miały osoby z bliskiego otoczenia szkoleniowca.
Guardiola prowadzi Manchester City od 2016 roku. W ciągu czterech lat pracy na Etihad Stadium sięgnął po dwa mistrzostwa Anglii, Puchar Anglii, trzy Puchary Ligi Angielskiej oraz dwa krajowe superpuchary. Wciąż jednak nie udaje mu się osiągnąć sukcesu na arenie międzynarodowej. W Lidze Mistrzów, w trzech ostatnich sezonach odpadał na etapie ćwierćfinału.
Czytaj także:
- Liga Narodów. Włochy - Polska. Sławomir Peszko w przedmeczowym studiu
- Premier League. Kierunek Anglia. Marc Overmars i Edwin van der Sar znów na Wyspach?
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: piłkarskie sztuczki Hansiego Flicka. Dobry jest!