Pedri w trwającym sezonie otrzymał szansę debiutu w seniorskim zespole FC Barcelona i z miejsca stał się istotnym elementem składu katalońskiej drużyny. Dotychczas wystąpił on w 10 spotkaniach, w tym w każdym z trzech meczów Ligi Mistrzów.
Jak się jednak okazuje, los Pedriego mógł potoczyć się zupełnie inaczej. W 2018 roku brał udział w testach u największego rywala swojej aktualnej drużyny.
- Udałem się na tygodniowe treningi z Realem Madryt, ale stwierdzili, że nie prezentuje odpowiedniego poziomu. Zabrali mnie do biura i mi to powiedzieli - wyjawił Pedri w rozmowie z Cadena SER.
ZOBACZ WIDEO: Radosław Majdan nie skreśla Jerzego Brzęczka. "Mecz z Włochami mnie zmartwił"
Ostatecznie młody zawodnik powrócił do Las Palmas, aby po roku trafić właśnie do Barcelony. Szansę w pierwszej drużynie dał mu jednak dopiero Ronald Koeman.
- To mnie zmotywowało. Co powiedziałbym temu, kto mnie odrzucił? Chciałbym mu podziękować, ponieważ dzięki niemu jestem w zespole, który od zawsze kochałem. Odkąd byłem mały, zawsze byłem za Barcą. To miejsce, w którym chciałem być - dodał.
Pedri jak dotąd rozegrał 504 minuty w barwach "Dumy Katalonii". W tym czasie zdołał zdobyć 2 bramki. Portal transfermarkt już dziś wycenia go na 15 milionów euro. Jego kontrakt obowiązuje do czerwca 2022 roku.
Czytaj także:
- Absencja Roberta Lewandowskiego nie martwi Niemców. Mają ważny powód
- Messi może odejść z Barcelony, a i tak dostanie wielką kasę. Padła kwota