We Francji notowany jest wzrost liczby zakażeń koronawirusem. Władze podjęły próbę walki z pandemią poprzez ponowne wprowadzenie ograniczeń - te dotknęły również sportu.
Obiekty sportowe znów zamknięto dla publiczności. Taki stan utrzymywał się będzie co najmniej do końca roku. Później obowiązywać mają surowe restrykcje.
- Jeśli będziemy grać za zamkniętymi drzwiami, za cztery miesiące będziemy martwi. Od tygodni wiele osób martwi się o przyszłość sportu we Francji. Czas pokaże, co rząd zaoferuje klubom, aby pomóc im w przetrwaniu kryzysu - powiedział prezes HBC Nantes, Gael Pelletier, w rozmowie z ouest-france.fr.
Do tej pory we Francji odnotowano już 2 mln przypadków zakażenia koronawirusem. Ostatniej doby pozytywny wynik testu uzyskało 9,4 tys. osób.
Przypomnijmy, że 20 października odbył się mecz piłkarskiej Ligi Mistrzów pomiędzy Stade Rennais a FK Krasnodar (1:1), na który wpuszczono 5000 widzów. Problemem było niestosowanie się fanów do zaleceń - nie utrzymywali bezpiecznego dystansu i nie nosili maseczek ochronnych.
Czytaj także:
- Jerzy Brzęczek odniósł się do zachowania Roberta Lewandowskiego. "Wyjaśniliśmy sobie pewne kwestie"
- Polska - Holandia. Ronald de Boer: Lewandowski jest jak cyngiel
ZOBACZ WIDEO: Liga Narodów. Koźmiński nie zgadza się z Lewandowskim. "To nie taktyka była problemem. Byliśmy słabsi w każdym elemencie!"
Oglądaj rozgrywki francuskiej Ligue 1 na Eleven Sports w Pilocie WP (link sponsorowany)