W 2016 roku został okrzyknięty "Odkryciem Roku", Adam Nawałka zabrał go na Euro we Francji, a legendarny napastnik Gary Lineker, gdy zobaczył jego grę, napisał na swoim Twitterze, że "w najbliższych latach dużo będzie o Kapustce".
Potem przyszedł wielki transfer do Leicester City i jeszcze większe rozczarowanie. W Anglii odbił się od ściany, a w Niemczech oraz Belgii także nie wiodło mu się zgodnie z planem.
Czasami warto zrobić krok w tył, aby potem wykonać 2-3 do przodu. Z takiego założenia wychodzi właśnie Bartosz Kapustka, który w Legii Warszawa chce wrócić na właściwe tory.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Ryiad Mahrez zrobił z obrońców pośmiewisko
- Uważam, że po tej kontuzji, której doznałem przed eliminacjami do ME U-21, jest wszystko na coraz lepszym poziomie. Mam doskonałe warunki w klubie, świetną bazę treningową. Najważniejsze, że mogę znowu co tydzień grać spotkanie, mam rytm meczowy. Liczę na to, że będzie to cały czas tak wyglądało, że będę stawał się coraz ważniejszą postacią w zespole. Jestem w miejscu i momencie, w którym cały czas idę do przodu - tłumaczy w rozmowie z dziennikpolski24.
Jeszcze cztery lata temu Kapustka przebojem wdarł się do reprezentacji Polski, a teraz jest bardzo daleko nawet od szerokiego składu kadry Jerzego Brzęczka. Pomocnik wierzy, że w przyszłości uda się mu ponownie wystąpić z orzełkiem na piersi.
- Trzymam kciuki za chłopaków, liczę na to, że w każdym meczu Polska będzie wygrywać. Inaczej się patrzy na mecze z perspektywy zawodnika, który w tej reprezentacji miał okazje zagrać. Nie jest się więc tylko zwykłym kibicem. Każdy sportowiec powinien mieć ambicje. Przychodzą mi do głowy myśli, że fajnie byłoby być na boisku, a nie przed telewizorem. I wierzę, że będę miał nieraz okazję w tej reprezentacji zagrać - dodaje.
Legia Warszawa bardzo słabo zaprezentowała się w europejskich pucharach, jednak w PKO Ekstraklasie traci już jeden punkt do liderującego Rakowa Częstochowa. Nadrzędnym celem stołecznych jest oczywiście zdobycie mistrzostwa Polski.
- Bardzo mocno w to wierzę, nikt w klubie nie wyobraża sobie innego scenariusza. Legia jest klubem, który musi zwyciężać, ja też po to do niej przyszedłem, by wygrać tytuł. Mamy takie warunki, że gdyby się nam nie udało, to byłoby spore rozczarowanie - przyznaje pomocnik.
W niedzielę Kapustka zagra sentymentalny mecz przeciwko Cracovii. Początek spotkania o godz. 17:30.
Zobacz także: Robert Lewandowski przywołany do porządku! Takich słów Zbigniew Boniek jeszcze nie używał
Zobacz także: "Grozisz mi?". Wyciekła kolejna rozmowa Lewandowskiego z Kucharskim!