Po incydencie w trakcie meczu Ligi Mistrzów Paris Saint-Germain - Istanbul Basaksehir (więcej TUTAJ) Ousmane N'Doye skontaktował się z arbitrem Sebastianem Coltescu, żeby okazać mu swoje wsparcie.
Okazało się, że były pomocnik rumuńskich klubów - Dinamo, Vaslui i Astry - jest dobrym przyjacielem Demby Ba, z którym grał w reprezentacji Senegalu. Dzięki niemu piłkarz Basaksehiru i sędzia rozmawiali telefonicznie przez ponad pół godziny. Z jakim efektem?
"Demba zadzwonił do Sebastiana Coltescu po incydencie w Paryżu. Były pomocnik reprezentacji Senegalu - Ousmane N'Doye - skontaktował ich ze sobą. Według słów N'Doye'a, Demba przyznał, że 'nigdy nie powiedział, że to rasizm'. Uważał tylko, że Coltescu nie powinien używać słowa 'czarny' na stadionie. Coltescu to zrozumiał" - przekazał na Twitterze rumuński dziennikarz Emanuel Rosu.
Mediator w sprawie uważa, że podczas meczu Ligi Mistrzów doszło do nieporozumienia. - Zadzwoniłem do Coltescu i powiedziałem mu, że jestem z nim. Wiem, że on nie jest rasistą. (...) Demba jest Senegalczykiem, tak jak ja. Rozmawiali ze sobą, bardzo dobrze się dogadywali. Obydwaj potem oddzwonili i mówili, że są bardzo szczęśliwi. Demba powiedział mi, że Sebi to bardzo dobry człowiek, podobnie mówił Coltescu o Dembie - zdradził N'Doye, cytowany przez portal sport.ro.
Spotkanie PSG - Basaksehir zakończyło się wielkim skandalem. Asystent trenera gości Pierre Webo, po otrzymaniu czerwonej kartki, zaczął oskarżać sędziego technicznego (Coltescu) o nazywanie go "czarnym". Najgłośniej protestował Demba Ba, który również został ukarany czerwoną kartką. Piłkarze obu drużyn odmówili kontynuowana gry.
Zobacz:
Pierre Webo zajął stanowisko po incydencie rasistowskim. "To najtrudniejszy czas w mojej karierze"
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: co za gol! Ręce same składały się do oklasków