FIFA Best. Grzegorz Mielcarski: Jestem spokojny o następców Roberta Lewandowskiego

- Obecnie to Robert robi różnicę i nawet nazwisko "Messi" nic tu nie zmieni. "Lewy" wygrał zasłużenie. Inna decyzja świadczyłaby o tym, że świat już totalnie zdziczał - mówi Grzegorz Mielcarski. Robert Lewandowski został Piłkarzem Roku FIFA.

Mateusz Skwierawski
Mateusz Skwierawski
Robert Lewandowski Getty Images / Christof Koepsel/Bongarts / Na zdjęciu: Robert Lewandowski
Mielcarski to były napastnik między innymi FC Porto i srebrny medalista igrzysk olimpijskich w 1992 roku. Jego zdaniem Robert Lewandowski w ostatnim roku nie miał sobie równych. Polak wygrał w czwartek nagrodę dla Piłkarza Roku FIFA. W trwającym roku kapitan polskiej kadry wygrywa wszystko. Zdobył między innymi Ligę Mistrzów, Klubowe Mistrzostwa Świata, a w październiku statuetkę dla Piłkarza Roku UEFA. Mateusz Skwierawski, WP SportoweFakty: Spodziewał się pan innego wyniku? Grzegorz Mielcarski, były reprezentant Polski: Wiedziałem, że Robert nie ma się czego obawiać. Bo jak tu się obawiać Leo Messiego czy Cristiano Ronaldo, prawda?

Zmieniło się to wszystko.

Robert tak długo i skrupulatnie wdrapywał się na szczyt, że przestał ich widzieć z oddali. Wręcz przeciwnie - wyprzedził Messiego i Ronaldo o kilka kroków. Teraz to oni muszą go gonić. Chyba tylko Lewandowski potrafi strzelać gole z taką częstotliwością. Wiem, przemawia za mną narodowa duma. Poczucie, że Polak staje do walki o czołowe nagrody z takimi potęgami i wygrywa. Zwłaszcza że wokół Barcelony, Juventusu, Messiego i Ronaldo robi się ogromny PR. Marketingowo do tej pory ci zawodnicy wyprzedzają Roberta, a wszystko ma wpływ na postrzeganie sportowca. Ale "Lewy" - tym, co wygrał i co zrobił w ostatnim roku - nie dał wyboru.  Nie miał sobie równych. Dziś to Robert robi różnicę i nawet nazwisko "Messi" nic tu nie zmieni. "Lewy" wygrał zasłużenie. Inna decyzja świadczyłaby o tym, że świat już totalnie zdziczał.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: wolej-poezja! Prześliczny gol piłkarki FC Barcelona

Dzięki temu, że Lewandowski wygrał z Bayernem Monachium wszystko, co się dało w ostatnim roku, w końcu nie ma wątpliwości, czy należą mu się również prestiżowe nagrody indywidualne.

Już rok temu zastanawialiśmy się, jak Robert jest postrzegany. Czy przed Ronaldo, Messim i innymi, czy gdzieś pomiędzy. Teraz jednak słyszymy zewsząd jedno zdanie. Każdy, kto wypowiada się na temat Roberta: trenerzy, znakomitości piłkarskie - robią to w jednym tonie, mówiąc, że to najlepszy napastnik na świecie.

Lewandowski stał się globalną marką? Tak jak pan wspomniał, względy marketingowe zawsze miały znaczenie w zdobywaniu nagród indywidualnych.

Zdecydowanie tak i pomaga mu to. Dokonał kilku zmian, jeżeli chodzi o opiekę nad własną marką. Zainwestował w gry, ma własną bajkę. Do tego dochodzą zagraniczne kontrakty reklamowe. Jest szerzej i pozytywniej postrzegany.

To początek dominacji, ery Lewandowskiego?

Może aż tak to nie. Messi i Ronaldo już wcześniej grali w topowych klubach, Ronaldo przed Realem Madryt brylował jeszcze w Manchesterze United. Ale jeżeli chodzi o regularność? Już prędzej jest to prawdopodobne.

Pan też ma takie wrażenie, że Lewandowski wygrywa ostatnio wszystkie indywidualne nagrody, jakie się da?

Tak, już nawet nie wiem, ile zgarnął tych wyróżnień. Nagroda od "Eurosportu", nagroda "Golden Boy", wcześniej został uznany najlepszym piłkarzem UEFA. Teraz FIFA. Jest coś jeszcze? Jeżeli tak, to zaraz zgarnie to Robert! Tak się do tego przyzwyczailiśmy, że dziwnie będzie, jeżeli czegoś nie wygra jeszcze. Podobnie jak z golami. Gdy nie strzeli w jednym meczu, pojawiają się pytania: "co się stało?".

Jakie to będzie "pięć minut" Lewandowskiego. Krótkie czy długie?

Z jednej strony nie jest młody, ma 32 lata, ale z drugiej wszystkim się wydaje, że wszystko o nim wiedzą. Obrońcy, trenerzy, analitycy. Niesamowite jest to, że każdy chce go zatrzymać, a on ma taki instynkt, że zawsze znajdzie odrobinę przestrzeni, przewagi. Jest maszyną, ale swoje ciosy przyjmuje. Jest też na tyle dojrzały, że wie, jak się zachowywać. I na pewno nie ułatwi nikomu zadania, szybko nie odpuści.

Choć pewne wizerunkowe straty zaczął ponosić.

Obawiam się tego, czy na Robercie sprawa z Czarkiem Kucharskim nie odbije się rykoszetem. Każda informacja, zarzut o oszustwo, jakiekolwiek, potrafi zgubić czujność. To może wymęczyć. Do tej pory "Lewy" był skupiony na strzelaniu goli i utrzymaniu wysokiej formy. Teraz musi jeszcze odpierać zarzuty, wychodzić z nich z twarzą. Takie historie nigdy nikomu nie pomagały.

Wyciekają nagrania, wojna medialna trwa.

Nikt nie lubi takich historii, ale dzisiejszy świat taki jest. Najwięksi przyjaciele się nagrywają. Najpierw się ściskają, później wyciągają działa. Zdjęcia, nagrania. Jeżeli jedna osoba ma broń na ciebie, też chcesz mieć na nią jakieś haki. Aż się cieszę, że nie żyję na tak wysokim poziomie. Bo to przeszkadza i przestajesz być w pewnym momencie naturalny.

Trzeba chyba jak w filmach gangsterskich - spotykać się w opuszczonym garażu na pustkowiu.

Wyobrażam sobie, że jeżeli we mnie uderzono by w ten sposób, nie czułbym się komfortowo. Bayernu nie interesuje może do końca, o co tam chodzi. Dla klubu ważne, by zawodnik zdobywał bramki i dawał trofea. Oby się to jak najszybciej zakończyło. Dla Lewandowskiego i Kucharskiego też. Niech to właściwe organy rozstrzygną, bo w dłuższej perspektywie może kosztować to bardzo dużo zdrowia psychicznego. Wszystkich.

To co, trzymamy kciuki, żeby Lewandowski odwlekał zakończenie kariery jak najdłużej?

Odchodzili Adam Małysz, Tomek Gollob, a przyszli następni mistrzowie świata. Roberta przez kilka lat będzie trudno zastąpić, ale jestem przekonany, że doczekamy się jego następcy.

"Lewandowski oczywistym wyborem" - europejskie media przed galą FIFA The Best wskazują faworyta

Bundesliga. Bayern - Wolfsburg. Zachwyty niemieckich mediów nad Lewandowskim

Czy widzisz przyszłych następców Roberta Lewandowskiego?

zagłosuj, jeśli chcesz zobaczyć wyniki

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×