Premier League: Everton przedłużył kryzys Arsenalu. Kanonierzy bez wygranej od siedmiu kolejek

PAP/EPA / Clive Brunskill / POOL / Na zdjęciu: piłkarze Evertonu
PAP/EPA / Clive Brunskill / POOL / Na zdjęciu: piłkarze Evertonu

Everton zapewnił sobie wygraną 2:1 z Arsenalem FC już w pierwszej połowie. Dzięki niej jest wiceliderem Premier League, a Kanonierzy jak nie zwyciężali, tak nie zwyciężają od 1 listopada.

W tym artykule dowiesz się o:

W pierwszej połowie piłka wpadła trzy razy do bramki i już po niej prowadził 2:1 Everton. Oba gole dla zespołu z Liverpoolu padły po dośrodkowaniach. W 22. minucie piłkę zagraną przez Dominica Calverta-Lewina dotknął nieszczęśliwie Rob Holding i zaskoczył własnego bramkarza Bernda Leno. W 45. minucie Yerry Mina wykorzystał wrzutkę Gylfiego Sigurdssona z rzutu rożnego.

Arsenal miał problem w obronie i z trudem komplikował przeprowadzanie szybkich ataków przeciwnikom. Pozostawał w kontakcie z Evertonem dzięki strzałowi z rzutu karnego Nicolasa Pepe. Jedenastka dla Kanonierów została podyktowana za przewinienie Toma Daviesa na Ainsleyu Maitlandzie-Nilesie. W drugiej połowie drużyna z Londynu musiała poszukać sposobu na zdobycie drugiej bramki.

Dobrą szansę na dogonienie Evertonu miał David Luiz, który znalazł się w polu karnym przeciwnika, a piłka spadła pod jego nogami po katastrofalnym piąstkowaniu Jordana Pickforda. Uderzenie Brazylijczyka po dośrodkowaniu rodaka Williana ominęło już reprezentanta Anglii, ale zatrzymało się na słupku. Fortuna sprzyjała w tej sytuacji gospodarzom.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: wolej-poezja! Prześliczny gol piłkarki FC Barcelona

Wcześniej zmieniał swoich podopiecznych menedżer Arsenalu. Z ławki rezerwowych wbiegli na boisko kolejno Joe Willock, Gabriel Martinelli oraz Alexandre Lacazette. Również doświadczony Francuz nie znalazł sposobu na poprawienie wyniku w drugiej połowie. Kanonierzy nie byli w tym meczu faworytami, ale porażka 1:2 i tak jest irytująca dla kibiców w Londynie. Składa się ona na pasmo aż siedmiu spotkań bez zwycięstwa w Premier League.

Everton - Arsenal FC 2:1 (2:1)
1:0 - Rob Holding (sam.) 22'
1:1 - Nicolas Pepe (k.) 35'
2:1 - Yerry Mina 45'

Składy:

Everton: Jordan Pickford - Mason Holgate, Yerry Mina, Michael Keane, Ben Godfrey - Gylfi Sigurdsson, Abdoulaye Doucoure, Tom Davies - Alex Iwobi (83' Seamus Coleman), Dominic Calvert-Lewin (90' Cenk Tosun), Richarlison (90' Jonjoe Kenny)

Arsenal: Bernd Leno - Rob Holding, David Luiz, Kieran Tierney - Ainsley Maitland-Niles, Mohamed Elneny (64' Joe Willock), Dani Ceballos, Bukayo Saka - Nicolas Pepe (71' Gabriel Martinelli), Eddie Nketiah (76' Alexandre Lacazette), Willian

Żółte kartki: Elneny, Tierney, Willock (Arsenal)

Sędzia: Andre Marriner

#DrużynaMZRPBramkiPkt
1 Manchester City 38 27 5 6 83:32 86
2 Manchester United 38 21 11 6 73:44 74
3 Liverpool FC 38 20 9 9 68:42 69
4 Chelsea FC 38 19 10 9 58:36 67
5 Leicester City 38 20 6 12 68:50 66
6 West Ham United 38 19 8 11 62:47 65
7 Tottenham Hotspur 38 18 8 12 68:45 62
8 Arsenal FC 38 18 7 13 55:39 61
9 Leeds United 38 18 5 15 62:54 59
10 Everton 38 17 8 13 47:48 59
11 Aston Villa 38 16 7 15 55:46 55
12 Newcastle United 38 12 9 17 46:62 45
13 Wolverhampton Wanderers 38 12 9 17 36:52 45
14 Crystal Palace 38 12 8 18 41:66 44
15 Southampton FC 38 12 7 19 47:68 43
16 Brighton and Hove Albion 38 9 14 15 40:46 41
17 Burnley FC 38 10 9 19 33:55 39
18 Fulham FC 38 5 13 20 27:53 28
19 West Bromwich Albion 38 5 11 22 35:76 26
20 Sheffield United 38 7 2 29 20:63 23

Czytaj także: Mikel Arteta - tytan pracy ceniony przez największych w swoim fachu

Czytaj także: David Beckham zakłada piłkarską agencję menedżerską

Komentarze (0)