"W Realu tego tytułu by nie zdobył". Tomasz Hajto o sukcesie Roberta Lewandowskiego

WP SportoweFakty / Krzysztof Porębski / Na zdjęciu: Tomasz Hajto
WP SportoweFakty / Krzysztof Porębski / Na zdjęciu: Tomasz Hajto

Zdaniem Tomasza Hajty Robert Lewandowski w pełni zasłużył na miano najlepszego piłkarza świata. - To pokazuje też, że pozostanie w Bayernie było słuszne - przekonuje były reprezentant Polski.

Tomasz Hajto w programie "Cafe Futbol" w Polsacie Sport skomentował wybór Roberta Lewandowskiego na Zawodnika Roku FIFA. Reprezentant Polski w prestiżowym głosowaniu pokonał Cristiano Ronaldo i Leo Messiego (więcej szczegółów TUTAJ).

- To niesamowite wyróżnienie. Robert na nie zasłużył. Pokazuje też, że pozostanie w Bayernie (Monachium - przyp. red.) było słuszne. Gdyby poszedł do Realu (Madryt - przy. red.), to tego tytułu by nie zdobył, bo drużyna jest w kryzysie - ocenił Hajto.

Ekspert Polsatu Sport wspomniał jeden z meczów, który miał okazję rozegrać przeciwko "Lewemu". Hajto po wielu latach gry w Niemczech i Anglii wrócił na polskie boiska w sezonie 2006/07.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: wolej-poezja! Prześliczny gol piłkarki FC Barcelona

- Pamiętam, że grałem taki mecz z Lechem, gdzie Robert wyszedł, a trener Franciszek Smuda krzyczał do niego z ławki rezerwowych: "Graj, nie bój się!". W gazetach pisali, że Lewandowski idzie do Niemiec. Szczerze mówiąc, dziwiłem się, czego on chce szukać w Niemczech, skoro ze starym chłopem, który ma 35 lat, ma problemy, a idzie do ligi, w której ja już nie dawałem rady i dlatego odszedłem - podsumował były reprezentant Polski.

- Przychodził (Lewandowski - przyp. red.) do nas kilka lat temu i miał w głowie myśl o transferze do Realu Madryt. Pragnął również zostać najlepszym piłkarzem na świecie. Uważam, że punktem zwrotnym dla Lewandowskiego było przedłużenie kontraktu. Uświadomiliśmy go wówczas, że nawet jeśli z Santiago Bernabeu wpłynie za niego oferta, to ją odrzucimy - zdradził Karl-Heinz Rummenigge na łamach programu "Doppelpass".

Zobacz:
Cichy chłopak z instynktem i niesamowitą "windą". Zanim Robert Lewandowski stał się gwiazdą

Źródło artykułu: