Premier League. Leeds United - Burnley. Pawie z wygraną, o którą drżeli do samego końca. Słaby mecz Mateusza Klicha

PAP/EPA / Molly Darlington / Na zdjęciu: piłkarze Leeds United
PAP/EPA / Molly Darlington / Na zdjęciu: piłkarze Leeds United

Szóste zwycięstwo w sezonie Premier League odnieśli piłkarze Leeds United. Beniaminek pokonał u siebie Burnley 1:0 w 15. kolejce rozgrywek po golu Patricka Bamforda z rzutu karnego.

Najważniejsze rzeczy wydarzyły się już na początku tego spotkania. W czwartej minucie gry faulowany w polu karnym Burnley był Patrick Bamford. Po chwili najlepszy strzelec Leeds United podszedł do jedenastki i pewnie ją wykorzystał. Uprzedzając nieco fakty, była to jedyna bramka w meczu.

Inna sprawa, że goście mają prawo czuć się skrzywdzeni, bo sędzia Robert Jones w 18. minucie odgwizdał faul w ataku Bena Mee, choć z boku wydawało się, że Illan Mesier był tym faulującym. Po tej akcji piłka trafiła pod nogi Ashley Barnesa, a ten skierował ją do bramki. Gol nie został jednak uznany. Rzutu karnego dla Burnley FC też nie było.

Trzeba jednak przyznać, że zespół trenera Seana Dyche'a w pierwszej części gry niewiele zdziałał w ofensywie. Ba, mógł nawet przegrywać 0:2, gdyby nie to, że Bamford w 31. minucie strzelił z kilku metrów w plecy jednego ze swoich kolegów. Najlepszą okazją dla przyjezdnych w pierwszej połowie była główka Chrisa Wooda z trzeciego metra. Piłka poleciała nad poprzeczką.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: tiki-taka Barcelony w... Arabii Saudyjskiej. Ręce same składają się do oklasków

Po zmianie stron zdecydowanie więcej animuszu wykazywali The Clarets. Przed nią posiadali piłkę przez nieco ponad 30 procent czasu, a po zmianie stron, byli przy niej dwa razy częściej. Cały czas szukali szczęścia poprzez dośrodkowania z gry lub z rzutów rożnych, ale Meslier wraz ze swoimi obrońcami świetnie się spisywali.

Z pewnością trener Marcelo Bielsa również przeżył sporo nerwów w tym spotkaniu, bo w drugiej części gry postawa jego drużyny przypominała nieco tykającą bombę. Jeden mały błąd i zwycięstwo wymknęłoby się z rąk. Ostatecznie tak się jednak nie stało. Trzy punkty pozostały na Elland Road w Leeds.

Niestety, wiele dobrego nie możemy napisać o postawie Mateusza Klicha w tym spotkaniu. Jeśli był w nim widoczny, to raczej w sposób negatywny. Po jednej ze strat blisko własnego pola karnego, Burnley mogło zdobyć gola. W 65. minucie Polaka zmienił Jamie Shackleton.

Dla Leeds United była to szósta wygrana w sezonie. A piłkarze Burnley mają czego żałować, bo - choć ma jeszcze jedno spotkanie zaległe - pozostały im dwa punkty przewagi nad strefą spadkową. We wtorek drużyna z Turf Moor zagra u siebie z Sheffield United, a Pawie zagrają na wyjeździe z West Bromwich Albion.

Leeds United - Burnley FC 1:0 (1:0)
1:0 - Patrick Bamford 5'

Żółte kartki: Tarkowski, Westwood, Barnes (Burnley)

Czytaj też:
Arsenal - Chelsea. Bum, Xhaka, Saka! Kanonierzy pokonali The Blues!
Everton wiceliderem, łatwe zwycięstwo Manchesteru City

#DrużynaMZRPBramkiPkt
1 Manchester City 38 27 5 6 83:32 86
2 Manchester United 38 21 11 6 73:44 74
3 Liverpool FC 38 20 9 9 68:42 69
4 Chelsea FC 38 19 10 9 58:36 67
5 Leicester City 38 20 6 12 68:50 66
6 West Ham United 38 19 8 11 62:47 65
7 Tottenham Hotspur 38 18 8 12 68:45 62
8 Arsenal FC 38 18 7 13 55:39 61
9 Leeds United 38 18 5 15 62:54 59
10 Everton 38 17 8 13 47:48 59
11 Aston Villa 38 16 7 15 55:46 55
12 Newcastle United 38 12 9 17 46:62 45
13 Wolverhampton Wanderers 38 12 9 17 36:52 45
14 Crystal Palace 38 12 8 18 41:66 44
15 Southampton FC 38 12 7 19 47:68 43
16 Brighton and Hove Albion 38 9 14 15 40:46 41
17 Burnley FC 38 10 9 19 33:55 39
18 Fulham FC 38 5 13 20 27:53 28
19 West Bromwich Albion 38 5 11 22 35:76 26
20 Sheffield United 38 7 2 29 20:63 23

Grafika za SofaScore.com:

Źródło artykułu: