Rogelio Chavez znaczną część swojej kariery piłkarskiej spędził w barwach CD Cruz Azul. Piłkarz zaliczył także epizody w CF Pachuca, Atlas Guadalajara oraz FBC Melgar.
W styczniu 2019 roku został zawodnikiem Arki Gdynia. Meksykanin dołączył do klubu z Trójmiasta po dwóch latach bez pracodawcy. Wcześniej Chavez przebywał na testach w Sandecji Nowy Sącz, ale w ostatecznym rozrachunku nie złożył podpisu pod umową.
Jednokrotny reprezentant kraju nie zdołał zadebiutować w pierwszym zespole Arki. 36-latkowi zarzucano niesportowy tryb życia. Od lata tego roku pozostaje zawodnikiem z kartą na ręku.
Chavez udzielił wywiadu na łamach kanału "Unión Celeste Dos Laredos" (przetłumaczył Michał Matlak), w którym między innymi wspominał pobyt w Gdyni. - W Polsce ogromną wagę przywiązuje się do przygotowania fizycznego. Nie będziesz grał, jeżeli masz brzuszek. Wyobraźcie sobie Meksykanina, który nie może jeść tortilli - wypalił.
Piłkarz postanowił opowiedzieć również o nietypowej sytuacji, która miała miejsce na treningu drużyny. - Są grupy chuligańskie. Doszło do tego, że chuligani przyjechali furgonetką, szukali trenera i rozmawiali z nim przed treningiem. Kolega tłumaczył, ze zagrozili mu, że ma wygrać kolejny mecz - zawodnik nie zdradził, z którym szkoleniowcem została przeprowadzona "rozmowa wychowawcza".
Czytaj także:
Transfery. Fortuna I Liga. Drugi transfer ŁKS-u. Duński pomocnik zasilił łódzki zespół
Fortuna I Liga: Widzew Łódź. Spore zmiany w klubie. Prezes Martyna Pajączek odchodzi
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: brutalny faul, a potem... bijatyka!