SSC Napoli sprowadziło 21-letniego Victora Osimhena z Lille OSC za 50 milionów euro. To rekordowo drogi transfer klubu zarządzanego przez Aurelio De Laurentiisa. Początki Nigeryjczyka w zespole Gennaro Gattuso były obiecujące. Napastnik potwierdził w nich wysokie możliwości. Problem w tym, że Victor Osimhen grał tylko od września do 8 listopada.
Napastnik nie pomógł Napoli na finiszu trudnej walki w grupie Ligi Europy, a także w siedmiu kolejkach ligi włoskiej. Przyczyną była kontuzja barku, której doznał na zgrupowaniu reprezentacji Nigerii.
Absencja Victora Osimhena była odczuwalna szczególnie bezpośrednio przed przerwą świąteczno-noworoczną, ponieważ trener Gennaro Gattuso nie mógł skorzystać również z kontuzjowanego Driesa Mertensa. Zgłoszony do rozgrywek nie jest Arkadiusz Milik, więc trenerowi Napoli pozostał w kadrze wyłącznie Andrea Petagna. Wraz z nowym rokiem sytuacja miała zacząć się poprawić.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: ale bramka piłkarki w Chile! Tego gola można oglądać godzinami
Azzurri planowali przygotowanie formy Victora Osimhena na mecz o Superpuchar Włoch, który rozegrają 20 stycznia przeciwko Juventusowi FC. Piłkarz zaleczył kontuzję i przyleciał z Nigerii do Włoch. Problem w tym, że badanie wykazało zakażenie koronawirusem, przez co piłkarz nie może spotkać się z pozostałymi zawodnikami.
Włoski dziennik "La Gazzetta dello Sport" pisze w przypadku Osimhena o serii nieszczęść oraz "niekończącej się odysei". Piłkarz przechodzi zakażenie bezobjawowo, ale musi poddać się izolacji i nie wróci do treningów z resztą zespołu przez minimum kolejne 10 dni.
Czytaj także: Inter Mediolan rozpędził się. Paweł Dawidowicz zszedł z powodu urazu
Czytaj także: Gol Piotra Zielińskiego wśród najładniejszych Napoli