Saga związana z Arkadiuszem Milikiem zajmuje czołówki polskich serwisów sportowych już drugie okienko z rzędu. Polski napastnik, by móc myśleć o wyjeździe na tegoroczne Euro, nie może sobie pozwolić na rok bez gry, a taki los czeka go, jeżeli pozostanie w SSC Napoli.
W kontekście transferu 26-latka przewijają się nazwy kolejnych klubów - Juventus, Atletico Madryt, Olympique Marsylia... Postanowiliśmy zapytać u źródeł, dziennikarzy, którzy na co dzień zajmują się wspomnianymi zespołami, z bliska śledząc ich losy, co sądzą o potencjalnym transferze Milika.
De Laurentiis nieugięty
Aktualnie największą przeszkodzą na drodze reprezentanta Polski do regularnej gry pozostaje Aurelio De Laurentiis. Właściciel Napoli, w ramach zemsty za brak podpisu pod nową umową, odsunął latem Milika od składu, a aktualnie nie pali się do jego sprzedaży.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: piękny gol piłkarki FC Barcelona. Trafiła idealnie!
- Sytuacja Milika i Napoli jest niesamowita. Moim zdaniem Milik zostanie w Neapolu do czerwca. De Laurentiis taki właśnie jest. Jeżeli nie otrzyma tego, czego chce, może zawiesić gracza do końca sezonu - mówi nam Francesco Molaro, dyrektor TuttoNapoli oraz dyrektor sportowy neapolitańskiej telewizji Teleclubitalia.
Molaro przypomina także, że wcześniej, gdy Milik znajdował się w trudnej sytuacji, po zerwaniu więzadeł najpierw w lewym, a następnie w prawym kolanie, klub wyciągnął do niego pomocną dłoń.
- Napoli wykazało dla piłkarza zrozumienie, czekało na niego po dwóch ciężkich kontuzjach, a on nie był zbyt wdzięczny klubowi - zaznacza dziennikarz. - Fani również byli wcześniej przeciwko Milikowi. Dzisiaj jednak, z powodu kontuzji Mertensa i Osimhena, niektórzy z nich chcieliby przywrócić Polaka do składu. Tak się jednak nie stanie - podkreśla nasz rozmówca.
- Wierzę, że jeżeli ktoś teraz zaoferuje 15 milionów euro, to De Laurentiis na pewno podejmie rozmowy. Jednak moim zdaniem trudno będzie o jakiekolwiek negocjacje niższej kwoty - dodaje.
Atletico? Niewykonalne
Jednym z ciekawszych kierunków, które wymieniało się w kontekście Milika, było Atletico Madryt.
- Aktualnie Atletico nie może pozwolić sobie na transfer. Klub poszukuje opcji wypożyczenia do końca sezonu. Tak więc żądania Napoli są niewykonalne. Latem w klubie ponownie będą jednak rozpatrywać opcje podpisania nowej "dziewiątki" - twierdzi Belen Sanchez García, dziennikarka "LaSexta", na co dzień zajmująca się przede wszystkim właśnie Atletico.
Najprawdopodobniej zresztą, zgodnie ze słowami Garcii, do Atletico wypożyczony zostanie Moussa Dembele z Olympique Lyon. To definitywnie ucięłoby wszelkie plotki na temat przenosin do klubu Polaka.
We Francji czekają z otwartymi ramionami
Innym głośnym klubem, z którym w ostatnim czasie łączono Milika jest Olympique Marsylia. Piąty aktualnie zespół Ligue 1 z chęcią powitałby w swoich szeregach nowego snajpera. Problem w tym, że niekoniecznie stać go, na sprostanie wymaganiom Aurelio De Laurentiisa.
- Olympique Marsylia ma do dyspozycji około 10 milionów euro w tym okienku. Tak więc, jeżeli Napoli będzie żądać 15 milionów, jest to moim zdaniem nieco za dużo. Nie zapominajmy też, że jego kontrakt wygasa w czerwcu. Myślę jednak, że jeżeli uda się wynegocjować 10 milionów, to jest to możliwe - mówi nam Adrien Max, dziennikarz portalu 20minutes.fr.
- Jeżeli to by się stało, myślę, że byłby to świetny ruch dla obu stron. Olympique Marsylia naprawdę potrzebuje kolejnego napastnika, a Milik może odnaleźć się w Ligue 1, nawet jeżeli nie grał od ostatniego sezonu. To byłaby wielka szansa dla niego, by grać więcej przed Euro 2021 - dodaje nasz rozmówca.
W tym sezonie najskuteczniejszym strzelcem Marsylii jest Florian Thauvin, skrzydłowy, który jak do tej pory sześciokrotnie pokonywał bramkarzy rywali. Milik o miejsce w składzie rywalizowałby jednak z 30-letnimi Dario Benedetto i Valerem Germainem, którzy mają na swoim koncie po trzy bramki.
- Sam Milik pasowałby do zespołu, ponieważ Benedetto i Germain nie strzelają za wiele bramek. W klubie potrzeba egzekutora. Milik ma dopiero 26 lat, więc gdyby grał dobrze do końca sezonu, a także w kolejnym, to Marsylia mogłaby go jeszcze sprzedać z zyskiem - zauważa Max.
Zainteresowanie napastnikiem potwierdził także sam trener francuskiej ekipy - Andre Villas-Boas. - Jesteśmy nim zainteresowani, ale nie było jak do tej pory żadnych zaawansowanych rozmów. Do transferu na pewno nie dojdzie w najbliższych dniach. Niestety, przedostało się to też do włoskiej prasy - skomentował szkoleniowiec cytowany przez L'Equipe.
Do gry o Polaka ostatnio włączył się także Juventus, jednak i tu mowa o ewentualnym wolnym transferze latem. "Stara Dama" bowiem także nie będzie skora wydać na piłkarza 15 milionów, a sam Aurelio De Laurentiis nie zamierza wzmacniać ligowego rywala.
Wygląda zatem na to, że w tym momencie najbardziej prawdopodobnym scenariuszem dla Milika jest kolejne pół roku spędzone na zesłaniu. To natomiast oznaczałoby poważny kłopot Jerzego Brzęczka. Trudno bowiem wyobrazić sobie, by na Euro jechał zawodnik, który nie rozegrał przez rok ani jednego meczu w klubie.
Czytaj także:
- Puchar Anglii: Kamil Grosicki wrócił w dobrym stylu. Jego starania nie dały awansu West Bromwich Albion
- Lech Poznań sięga po piłkarza Anderlechtu Bruksela. Znamy szczegóły transakcji!