Krakowskie fajtłapy

W Krakowie nie mają szczęścia do dobrych bramkarzy. Występy Mariusza Pawełka z Wisły Kraków i Marcina Cabaja z Cracovii jeżą włos na głowie nie tylko kibicom - czytamy w Super Expressie.

- Płakać to za mało. Po takiej porażce myśli się głównie o tym, by zakończyć karierę - mówił po spotkaniu z Lechią Gdańsk (2:6) bramkarz Cracovii Marcin Cabaj. Fani Pasów cieszyć się jednak nie mogą, bo Cabaj wcale nie kończy karierę i na pewno jeszcze nie raz raczył będzie wszystkich fatalnymi interwencjami.

Niestety w Krakowie nie tylko kibice Pasów mają powody do narzekania. Mariusz Pawełek na oczach fanów wyprawia takie rzeczy, że nie powstydziłby się ich nawet Cabaj. W ostatniej kolejce Biała Gwiazda wygrała 4:1 z Zagłębiem Lubin, ale Pawełek zaznaczył swoją obecność puszczając strzał z 45. metrów. Portugalczyk David Caiado choć w Polsce jest od nie dawna, już się przekonał, że by trafić gola Wiśle wystarczy tylko wcelować w bramkę.

Problemy, szczególnie te mistrza Polski, są bardzo zadziwiające. Przecież klub Bogusława Cupiała na pewno stać na klasowego bramkarza. Angelo Hugues, Ivan Trabalik, Radosław Majdan - to piłkarze, którzy w ostatnich latach byli wykonawcami "show" w bramce zespołu z Reymonta.

W Cracovii wygłupia się tylko jeden - Marcin Cabaj. Tyle że to już przestaje być śmieszne.

Komentarze (0)