Łukasz Bejger: Nikt mnie nie wyrzucał z Manchesteru United

Getty Images / George Wood/ / Na zdjęciu: Łukasz Bejger (z lewej)
Getty Images / George Wood/ / Na zdjęciu: Łukasz Bejger (z lewej)

- Miałem z Manchesterem United jeszcze półtora roku kontraktu. Nikt mnie stamtąd nie wyrzucał. Powrót do Polski to mój pomysł - mówi Łukasz Bejger, który w styczniu zamienił Czerwone Diabły na Śląsk Wrocław.

To reprezentant Polski U-19 i jeden z najbardziej utalentowanych piłkarzy młodego pokolenia w kraju. Ostatnie 2,5 roku spędził w Manchesterze United, który jest w europejskiej czołówce pod względem pracy z młodzieżą.

19-latek wraca do Polski ze sporymi nadziejami i chce zebrać doświadczenie w seniorskiej piłce. Pierwszą okazję będzie miał już w poniedziałek, gdy jego Śląsk w ramach 15. kolejki PKO Ekstraklasy zagra ze Stalą Mielec (g. 18).

Maciej Piasecki, WP SportoweFakty: Wywodzisz się z klubu, który stworzył twój ojciec. Czy Krzysztof Bejger założył KS Piłkarz Golub-Dobrzyń, żeby syn miał gdzie grać?

Łukasz Bejger, obrońca Śląska Wrocław: Faktycznie, tata razem z kolegą poświęcili sporo czasu i energii, żeby założyć klub piłkarski. Siedmiolatkowie mieli mieć szansę na wspólne trenowanie. Taka zabawa, wychowanie poprzez sport. Tata widział, jaką radość sprawia mi piłka. Dzisiaj może się ze mną przekomarzać, że musiał jednak założyć klub, żebym miał gdzie grać. A tak na poważnie, co do zaczepek innych dzieciaków odnośnie tego, że byłem synem założyciela, to raczej dawne, dziecięce historie, nic wielkiego. Ja tamtej drużynie częściej pomagałem niż przeszkadzałem.

ZOBACZ WIDEO: Piłka nożna. Czy psycholog jest potrzebny na zgrupowaniach kadry? "To zależy od oczekiwań każdej strony"

Podobno nie lubisz ostrej gry. Jak na obrońcę, trochę to nietypowe.

Nie lubię wyłącznie ostrej gry. Kiedy rywal częściej trafia w ciebie niż w piłkę. Za to nie mam żadnego problemu z podostrzeniem gry, wiem, że niektóre sytuacje wręcz tego wymagają. Generalnie jestem zdania, że w piłce chodzi jednak o coś innego. Kibice chcą bardziej niż ostrej gry, piłkarskiej jakości, emocji, goli...

A kibice we Wrocławiu nie przepadają za Lechem Poznań, z którego ruszyłeś do Anglii. Wiesz o tym?

Tak, słyszałem o tym. Na pewno nie chcę swoim zachowaniem kogokolwiek prowokować. Jestem piłkarzem, staram się rozwijać w tym kierunku. Relacje między kibicami są poza mną, nie mam na nie żadnego wpływu. Chciałbym jednak, żeby kibice Śląska kojarzyli mnie jako normalnego, uśmiechniętego, pracowitego zawodnika.

Pytanie o Lecha wzięło się trochę z tego, że podobno po przenosinach do Anglii najpierw byłeś po niebieskiej stronie Manchesteru. Dlaczego wybrałeś jednak United?

Rzeczywiście trenowałem z City tydzień, tak samo jak z United. Miałem wtedy 15 lat. Po roku, gdy już pozwoliły na to przepisy, zdecydowałem się na wyjazd na stałe, podpisując kontrakt z klubem z Old Trafford. Ludzie z Manchesteru United byli zdeterminowani, żeby mnie pozyskać. Zwłaszcza że w przypadku rozmów z Lechem nie były one łatwe i trwały dość długo.

Pamiętasz swoje pierwsze momenty w Anglii? Trafiłeś tam za około 400 tys. euro. Nobilitacja, ciężar?

O tej kwocie pomyślałem po przenosinach nie więcej niż dwa-trzy razy. Wiesz, ja raczej od pierwszego dnia chciałem czerpać z tego, co działo się dookoła w klubie. To była spora zmiana dla dzieciaka, jakim wtedy jeszcze byłem. Pamiętam, że nie mogłem się doczekać, kiedy pierwszy raz w meczu założę czerwoną koszulkę. Miałem też świadomość swoich ograniczeń. Aby czuć się komfortowo w treningowych gierkach, musiałem mocno popracować nad dostosowaniem swojej gry do tempa. W Anglii na boisku wszystko działo się wyraźnie szybciej niż w Polsce.

Jak wygląda dzień piłkarza młodzieżówki Manchesteru United?

Pobudka o 8:30, godzinę później śniadanie w klubie. Po zjedzeniu chwila odpoczynku i aktywacja na siłowni. Następnie główny trening, po nim obiad, odpoczynek, a następnie drugi trening - pozycyjny lub pod kątem indywidualnym. Po powrocie do domu pozostawało ogarnięcie szkoły, rodzice bardzo mocno tego pilnowali.

Nicky Butt dawał w kość?

To dyrektor ds. szkolenia w akademii United. Na treningach drużyn U-18 i U-23 był prawie codziennie, przez te dwa i pół roku zdążyłem go lepiej poznać. Cieszę się, że oprócz bardzo dobrych trenerów, rozwijałem się przy świetnych piłkarzach, jak Nicky Butt czy Patrice Evra.

Spisywałeś się nieźle w Manchesterze. Czytałem o propozycjach przenosin do Serie A, zgłaszało się też ponownie City...

Ale wynikało to z faktu, że regularnie występowałem w reprezentacji Polski w swoim roczniku. Takie mecze są oglądane przez wielu skautów, dlatego łatwiej mi było się pokazać. Takie kluby sprawdzają wielu młodych zawodników, nie warto robić z tego czegoś niesamowitego.

A jak polski talent jest traktowany poza granicami? Unosi się magia Lewandowskiego?

Nigdy nie miałem ani lepiej, ani gorzej w związku z tym, że jestem Polakiem. Wydaje mi się, że dla młodych ludzi to, kto i skąd pochodzi, ma znaczenie trzeciorzędne, o ile w ogóle. Droga na szczyt, którą pokonał Robert Lewandowski, na pewno pomaga, ale głównie nam, zawodnikom, bo pokazał, że Polak może stać w jednym szeregu z najlepszymi, a nawet być najlepszym.

Jakbyś siebie opisał piłkarsko?

Nie chcę wypowiadać się na temat tego, co potrafię, a czego jeszcze nie. Zostańmy przy tym, że wszędzie gdzie byłem, należałem do czołówki, jeśli chodzi o szybkość.

Ale do Polski wróciłeś. Związek z Wrocławiem według kontraktu może potrwać ładny kawałek czasu.

Były różne warianty, ale wynikały one nie tyle z mojej inicjatywy, co z rozmów między klubami - inny kontrakt podpisałbym w razie wypożyczenia, a inny podpisałem trafiając na zasadzie transferu definitywnego. Umowa obowiązuje do lata 2025.

Pierwsza rozmowa z dyrektorem sportowym Dariuszem Sztylką była przełomem?

Oj, w okresie świąteczno-noworocznym dyrektor Dariusz Sztylka często wyświetlał mi się na liście połączeń. Doceniam jego zaangażowanie w mój transfer. Już po prezentacji zdałem sobie sprawę, że zrobił wszystko co mógł, a być może i więcej, bym się tu znalazł. Czasami tak jest, że porozmawiasz z kimś chwilę i już wiesz, że z tą osobą chciałbyś współpracować. Podobało mi się, że był bardzo konkretny - nie roztaczał kolorowych wizji ani niczego nie obiecywał. Po prostu potraktował mnie poważnie, jak dorosłego człowieka z dużymi marzeniami. Znał moje mocne i słabe strony.

Na pozycji obrońcy masz jednak we Wrocławiu sporą konkurencję. Puerto, Golla, Tamas, Wilusz, Poprawa. A są jeszcze Celeban i Pawelec, mogący grać na środku defensywy. Analizowałeś to?

Byłbym idiotą, decydując się na taki krok bez przeanalizowania z kim przyjdzie mi rywalizować. O każdym z tych zawodników coś wiem. Israel Puerto gra na wysokim poziomie. Wojciech Golla to ligowa czołówka, szkoda, że ma problemy z kontuzjami, ale Mark Tamas umiejętnie starał się go zastępować. Maciej Wilusz ma bardzo dobrą lewą nogę i doświadczenie z ligi rosyjskiej, a Konrad Poprawa występował w rezerwach. Piotr Celeban i Mariusz Pawelec razem mają prawie 700 meczów w ekstraklasie. Sprawdziłem też, że Mariusz debiutował w lidze, gdy ja miałem 2 lata!

Mariusz Pawelec to jeden z weteranów w barwach Śląska Wrocław
Mariusz Pawelec to jeden z weteranów w barwach Śląska Wrocław

Daje do myślenia!

To prawda. Szanuję każdego z wymienionych. Oni już pokazali, co potrafią, a ja dopiero to zrobię. Jestem świadomym piłkarzem, związałem się ze Śląskiem, ponieważ uważam, że stać mnie, by sobie tutaj poradzić. W United miałem jeszcze półtora roku kontraktu i perspektywę dalszej gry w drużynie U-23. Nikt mnie stamtąd nie wyrzucał. Powrót do Polski to był od początku do końca mój pomysł na podstawie obserwacji, ile moim rówieśnikom dają mecze w ekstraklasie. Widziałem, jakie postępy robili od zgrupowania kadry do kolejnego. Od początku grudnia toczyły się rozmowy, bym mógł wrócić do Polski. Śląsk musiał za mnie zapłacić, a teraz do mnie należy, by pokazać, że warto było na mnie postawić.

Łukasz Bejger - urodzony 11 stycznia 2002 roku w Golubiu-Dobrzyniu. Wzrost/waga: 190 cm/73 kg. Pozycja na boisku: obrońca. Dotychczasowe kluby: Piłkarz Golub-Dobrzyń (wychowanek); Lech Poznań (juniorzy); Manchester United (juniorzy); Śląsk Wrocław (od stycznia 2021 roku).

Czytaj również -> Śląsk przed inauguracją
Czytaj również -> Najciekawsze zimowe transfery

Komentarze (0)