Po co nam Ludovik Obraniak?

Temat Ludovika Obraniaka pojawił się grubo ponad rok temu. Dokładnie 20 lutego 2008 roku piłkarz urodzony we francuskim mieście Longeville-lès-Metz złożył wniosek o potwierdzenie polskiego obywatelstwa. Jego dziadek był bowiem Polakiem i pochodził z Wielkopolski.

W tym artykule dowiesz się o:

Obraniak zapragnął reprezentować polskie barwy. Był jednak problem, ponieważ zagrał raz w młodzieżowej reprezentacji Francji. - Nie ma szans, by Obraniak zagrał dla nas - mówiła nam nieoficjalnie jedna z osób pracujących dla PZPN. - Rzeczywiście, wydaję mi się, że Obraniak nie może dla nas już zagrać - mówił również w kuluarach jeden z członków sztabu szkoleniowego.

Minął rok, a Obraniak 5 czerwca bieżącego roku uzyskał urzędowe potwierdzenie posiadania obywatelstwa polskiego. FIFA także nie robiła żadnych problemów 24-letniemu pomocnikowi. Leo Beenhakker zdecydował się go powołać do kadry na mecz z Grecją. Obraniak oczywiście nie odmówił i zapewne zadebiutuje w środowym spotkaniu.

Kibice bardzo mocno wierzą w niego - w jego umiejętności. Sam zawodnik stara się tonować nastroje: sam meczu nie wygram - mówi. Nasza kadra na pewno nie ucierpi z powodu jego obecności. Wprawdzie nie zna polskiego, ale na boisku się gra, a nie mówi. Czy jednak od razu się zaaklimatyzuje? Ebi Smolarek początkowo miał problemy, bo wstydził się swojego polskiego i nie odzywał się. Z czasem przełamał barierę i później był najważniejszym piłkarzem biało-czerwonych.

Obraniak ma ledwie 48 godzin, by się zaaklimatyzować przed swoim debiutem. Fatalny występ może źle wpłynąć na niego, za to dobry - bardzo podbudować. Dużą zaletą Obraniaka jest możliwość gry na obu stronach pomocy, jak i w środku boiska. Kibice wierzą, że może zostać bohaterem narodowym, czy jednak Obraniak udźwignie presję?

Komentarze (0)