Odbyło się posiedzenie Komisji Ligi. Co dalej z sytuacją Djordje Crnomarkovicia?

East News / P.Dziurman / Na zdjęciu: Djordje Crnomarković
East News / P.Dziurman / Na zdjęciu: Djordje Crnomarković

Komisja Ligi odbyła swoje posiedzenie, na którym miało dojść do wyjaśnienia sytuacji z udziałem Djordje Crnomarkovicia. Ze względu jednak na zbyt późne dostarczenie dokumentów, na werdykt przyjdzie nam jeszcze poczekać.

Przypomnijmy - do skandalicznego zajścia doszło w 15. kolejce PKO Ekstraklasy w meczu pomiędzy Zagłębiem Lubin a Wisłą Płock (0:2). W końcówce meczu, zgodnie z wyraźną sugestią trenerów, Djordje Crnomarković rozpoczął polowanie na żółtą kartkę, tak, by wykartkować się przed spotkaniem z Lechem Poznań (byłby to jego 4. żółty kartonik w tym sezonie, co oznacza mecz pauzy), z którym i tak nie mógłby zagrać z powodu zapisów kontraktowych (Serb jest wypożyczony z poznańskiego klubu).

27-latek ostatecznie dopiął swego i w 92. minucie otrzymał kartkę za atak na nogi Piotra Pyrdoła. Atak na tyle brutalny, że u zawodnika "Nafciarzy" doszło do złamania kości strzałkowej.

W związku z powyższym sprawą zajęła się Komisja Ligi. Pierwotnie werdykt i decyzja o ewentualnej karze miała zapaść w środę, 3 lutego. Jak się jednak okazuje, na ostateczne rozstrzygnięcia przyjdzie nam jeszcze trochę poczekać.

ZOBACZ WIDEO: Prezes Ekstraklasy S.A. szacuje straty klubów przez pandemię. Padła konkretna kwota

- Już jest po posiedzeniu Komisji Ligi. Z uwagi jednak na to, że zbyt późno dotarły wyjaśnienia z klubu, a także ze strony piłkarza i asystentów trenera, to materiał do przeanalizowania jest na tyle obszerny, że decyzja została przesunięta na posiedzenie Komisji w przyszłym tygodniu - tłumaczy nam Bartosz Orzechowski, manager ds. komunikacji Ekstraklasy SA.

Sam Crnomarković przeprosił już za swoje zachowanie za pośrednictwem klubowych mediów społecznościowych. Zapewnił, że nie miał na celu zrobienia nikomu krzywdy i życzył Pyrdołowi jak najszybszego powrotu do zdrowia. Zaznaczył także, że osobiście zwrócił się do Pyrdoła na Instagramie.

- Napisał do mnie na Instagramie. Odpowiedziałem mu na drugi dzień, wysyłając tylko wynik moich badań. Dalsza rozmowa mnie nie interesowała. Powtarzam: żaden sportowiec nie powinien odnosić kontuzji w taki sposób - skomentował ten fakt Pyrdoł w rozmowie z WP SportoweFakty (całość TUTAJ).

Czytaj także:
Zaskoczenie! Robert Lewandowski nie znalazł się wśród wyróżnionych
27-letni Francuz chce grać w polskiej kadrze. "Pomyślałem: dlaczego nie?"

Źródło artykułu: